Nasz Czytelnik przed momentem zdecydował, że rezygnuje z Opla Corsy-e na rzecz Tesli Model 3 Standard Range Plus. Opel Corsa-e miał być tanim elektrykiem do domu, konfigurowanym zresztą pod dopłaty. Tyle że dopłat nie ma i kalkulacja rozsypała się w drobny mak.
Poniższy opis został przygotowany przez redakcję na podstawie wypowiedzi naszego Czytelnika, Pana Wojciecha. Publikacja nastąpiła dopiero po jego akcepcie. Dla wygody lektury nie stosujemy kursywy.
Opel Corsa-e vs Tesla Model 3 – czy w tej zmianie jest logika?
Spis treści
Na Opla Corsę-e zdecydowałem się pod koniec 2019 roku. Mam na dachu panele fotowoltaiczne, mam już doświadczenie z Teslą Model 3, więc zdecydowałem, że dodatkowy samochód w domu też będzie elektryczny: jeździ cicho, dynamicznie, „zatankuję” go sobie za darmo – same plusy!
Nie ukrywam jednak, że decyzję podejmowałem z myślą o dopłatach. Mam firmę, więc lubię mieć wszystko policzone zanim wydam pieniądze. Nawet jeśli dotyczy to niewielkiego samochodu do domu, który służyłby do lokalnych jazd – bo na dłuższe wycieczki kupiłem Teslę. Patrzę na to, żeby kupić coś tanio (dotacja do e-208/Corsy-e), a jeśli się nie da, to szukam czegoś lepiej wyposażonego, bo nie ogranicza mnie kwota dofinansowania.
Samochód, który chcę kupić, MUSI mieć aktywne chłodzenie baterii i złącze szybkiego ładowania CCS. Tych warunków nie spełniało wiele modeli. Aktualnie moja lista faworytów, gdy chodzi o auta elektryczne, jest taka – zaczynamy od modeli najtańszych: Opel Corsa-e / Peugeot e-208 -> Kia e-Niro -> Tesla Model 3 SR+ z hakiem -> Tesla Model Y / 3 Long Range AWD -> Tesla Model X Performance / Long Range Plus.
> Jak są chłodzone baterie w samochodach elektrycznych? [SPIS modeli]
Zanim zdecydowałem się na Opla Corsę-e, rozważałem Kię e-Niro. Odpadła jednak w przedbiegach, bo szacunkowa cena zakupu wynosiła 190 tysięcy złotych (najlepiej skonfigurowany model), a czas oczekiwania wynosił minimum pół roku. Żeby było zabawniej, z Corsą-e i dopłatami zabawa też trwa już prawie pół roku…
Peugeota e-208 wykorzystałem do negocjacji cenowych: wskazywałem ludziom z salonu Opla, że coś się jednak da zaoferować w standardzie. Efekt był taki, że udało mi się wynegocjować pakiet Premium Edition i czujniki parkowania z tyłu w cenie, która mieściła się w dopłatach.
Niedawno czara goryczy zaczęła się przepełniać, a wczoraj coś we mnie pękło
Pewien czas temu napisałem do Ministerstwa Aktywów Państwowych w sprawie dopłat. Oto odpowiedź, którą otrzymałem:
Szanowny Panie,
zmiana rozporządzenia dotycząca warunków udzielania wsparcia dla osób fizycznych niewykonujących działalności gospodarczej zostanie upubliczniona niezwłocznie po zakończeniu zmian organizacyjnych, wynikających z wejścia w życie w dniu 29 lutego br. ustawy o zmianie ustawy o działach administracji rządowej i niektórych innych ustaw.
Zgodnie z tą regulacją ministrem odpowiedzialnym za Fundusz Niskoemisyjnego Transportu jest minister właściwy ds. klimatu. W chwili obecnej oczekujemy na wydanie rozporządzeń przypisujących działy administracji do odpowiednich Ministrów.
Po zakończeniu tej procedury jak wskazałem wyżej projekt nowelizacji rozporządzenia zostanie przekazany do konsultacji publicznych.
„Niezwłocznie”, „oczekujemy”, „po zakończeniu”. Tyle ciężkiej pracy, tyle wysiłku, żeby skorygować dwa znaki w rozporządzeniu, skoro już „minister właściwy ds. klimatu” MUSI to zrobić? Naprawdę?!
To pismo nie wróży dobrze. Jak będzie jakiś projekt, zostanie skierowany do konsultacji. Jeśli będzie. Nie wiadomo, jaki będzie efekt konsultacji. Nie wiadomo, kiedy zakończą się te konsultacje. Zaraz będą się wykręcać wirusem i wtedy już… pozamiatane. Wirus jest idealny dla wszystkich, którzy potrzebują pretekstu do czegokolwiek.
Opel Corsa-e czy Tesla Model 3? Wybór stał się oczywisty
Dlatego wczoraj zacząłem się zastanawiać: czy lepiej wydać 125 tysięcy złotych brutto na Opla Corsę-e, czy może kupić Teslę Model 3 Standard Range Plus na firmę za 179 tysięcy złotych netto, tyle że na firmę?
Gdyby uruchomiono dopłaty, zakup Opla Corsy-e z realnym zasięgiem 250+ kilometrów za 87 tysięcy złotych brutto miałby duży sens, nawet jeśli oznaczałby pewne ograniczenia w wyposażeniu. Kiedy jednak muszę wydać co najmniej 125 tysięcy złotych – bo dopłat NIE MA – to kwota robi się wysoka. Bonus finansowy w wysokości 5-10 tysięcy złotych niczego nie zmienia.
To nie wszystko. Skoro nie ma dopłat, nie ograniczam się i dobieram do Corsy wszystkie elementy wyposażenia, które warto mieć w samochodzie. Efekt jest taki, że z niedawnych 125 tysięcy robi mi się 166 tysięcy złotych. Za Teslę Model 3 Standard Range Plus, w której nie myślę o żadnych kompromisach, zapłacę 219 tysięcy złotych. I jeszcze będę miał hak!
To nadal nie wszystko: gdy wybiorę się Oplem w dłuższą trasę poza Polską, jestem skazany na Fastned. Tych stacji ładowania jest mało. Gęściej stoi Ionity, które jednak jest koszmarnie drogie – Opel nie ma tutaj żadnych zniżek.
Ba, nawet w Polsce problemem jest liczba operatorów stacji ładowania. Gdy nie mamy Tesli, musimy wyrobić sobie konta w 5-6 miejscach. Tymczasem w Tesli, którą jadę na Zachód, robotę odwalają Superchargery. W Polsce wystarczą Superchargery i Greenway.
No i zdecydowałem:
Nota od redakcji www.elektrowoz.pl: wydaje nam się, że właśnie takie gesty Lichockiej, jakie obserwujemy ze strony Ministerstwa Klimatu (szef: Michał Kurtyka), powodują wzmacnianie nierówności społecznych. Brak dopłat sprawia, że na zakup elektryka decydują się głównie osoby zamożniejsze. To oczywiście wspaniale, że się decydują, tyle że na ulicach zaczną się pojawiać się głównie samochody droższe – Tesle, Jaguary I-Pace, Audi e-tron. A kiedy na ulicach będzie widać takie auta, to Ministerstwo Klimatu będzie mogło zakonkludować „Dobrze, że nie uruchomiliśmy dopłat, bo, jak widać, byłoby to wspieranie najbogatszych”.
Problem w tym, że jest dokładnie odwrotnie: dopłata w wysokości takiej, jaka stosowana jest w innych krajach (Niemcy, Słowacja, Hiszpania, Francja), demokratyzuje dostęp do elektryków, umożliwia ich zakup również osobom, które nie chcą i nie mają pieniędzy na Teslę, a Skoda CitigoE iV, Opel Corsa-e czy Renault Zoe jest dla nich satysfakcjonującym wyborem.