Napisał do nas Czytelnik, Pan Adam. Choć od wielu lat jest miłośnikiem marki, postanowił sprzedać niedawno kupioną hybrydę plug-in – BMW 330e iPerformance – by kupić Teslę Model 3 Performance. Dlaczego? W Norwegii, gdzie mieszka, elektrykiem jeździ się taniej i łatwiej. Ale to zaledwie wierzchołek góry lodowej.
Poniższy tekst nie pochodzi bezpośrednio od naszego Czytelnika, został opracowany na podstawie jego wypowiedzi. Tytuły i śródtytuły zostały wymyślone przez redakcję www.elektrowoz.pl.
Jazda Teslą Model 3 to jak uderzenie obuchem w głowę po dekadzie z BMW
Spis treści
Historia naszego Czytelnika rozsiana jest na kilkudziesięciu stronach (!) forum BMW Klub. Wątek został założony w styczniu, bo już wtedy Pan Adam czuł, że niemiecki producent, jego ulubiona marka, mocno zaspała. Gdy zainteresował się elektrykami, dealer BMW zaprosił go do przetestowania jedynego dostępnego w sprzedaży elektrycznego BMW: i3.
Auto odstraszyło go wyglądem.
Chciałby kupić elektryczne BMW serii 3, ale takiego nie ma. Jego wariacja w nadwoziu coupe pojawi się dopiero w roku 2021 jako BMW i4:
Przeszkadza mu, że BMW nie nadrabia zaległości i mydli ludziom oczy, że „ma wszystko pod kontrolą”. Przeszkadza mu też, że system multimedialny w BMW jest zacofany w momencie premiery, bo przed startem sprzedaży musi przejść przez etap negocjacji, podwykonawców, szlifowania. Dodajmy jednak, że jeździ BMW 330e (F30), a więc modelem, który w pierwotnej wersji zadebiutował w roku 2012.
Tesla dla odmiany wrzuca do samochodów nowinki i jeszcze regularnie je aktualizuje, więc nawet w paroletnich egzemplarzach czuć powiew świeżości, jest też element niespodzianki.
Muzeum kontra nowoczesność, tradycja kontra świeżość
Gdy BMW i reszta europejskiej konkurencji oferuje mnóstwo modeli i suto rozlicza każdy, nawet najdrobniejszy dodatek – nawigacja, elektryczna regulacja foteli, skórzana tapicerka itd. – konfigurator Tesli jest uproszczony do maksimum: dostajemy pełen zestaw funkcji z dwoma kolorami tapicerki do wyboru, kilkoma kolorami lakieru i decydujemy, czy chcemy komputer FSD, czy też nie. Koniec konfiguracji.
Pan Adam ma świadomość, że przy elektryku liczą się i punkty ładowania, i szybkość, z jaką się poruszamy – powyżej 150 km/h zasięg jest słaby. W internecie regularnie pojawia się argument, że „w związku ze słabym zasięgiem elektryków najlepszą opcją jest hybryda”, bo pozwala na jazdę w trybie elektrycznym ORAZ tankowanie, gdy bateria się rozładuje.
Hybryda mnoży, a nie rozwiązuje problemy
Problem polega na tym, że on ma taką hybrydę ładowaną z gniazdka. I widzi, że przy jego potrzebach auto jest pod każdym względem gorsze od czystego elektryka, Tesli Model 3, nawet w najtańszej wersji SR+. Bo:
- ze względu na maleńką baterię trzeba go ciągle ładować, żeby jeździć na prądzie,
- zawiera dwa zespoły napędowe, co zwiększa statystyczne ryzyko awarii,
- na ulicy z przeszkodami silnik spalinowy regularnie się włącza i wyłącza,
- bagażnik jest mniejszy niż w elektryku, bo gdzieś trzeba ulokować baterię.
Po jeździe testowej Teslą Model 3, którą miał 11 lipca, był już sprzedany. Postawił obok siebie Teslę Model 3 i BMW 330e (F30) i z miejsca potrafił znaleźć dwadzieścia punktów, w których Tesla okazała się lepsza. Elektryk lepiej się prowadził, był bardzo dobrze zbalansowany wagowo, miał nisko położony środek ciężkości i wyrywał do przodu po wciśnięciu pedału przyspieszenia – bez choćby chwili zawahania.
Mnóstwo zalet Tesli, drobne przewagi BMW
Kolejne zalety? 400-450 kilometrów zasięgu na prądzie, więc przy normalnej jeździe człowiek nie martwi się o ubywające kilometry. Samochód można ładować raz na tydzień, a nie dwa razy dziennie, jak BMW 330e. Poza tym auto zapamiętuje ustawienia, więc układ kierowniczy ustawiony na Sport zostaje w tym trybie na zawsze, a nie do wyłączenia silnika.
[To ostatnie jest chyba klasyką w samochodach spalinowych i wywodzących się z nich hybrydach plug-in]
Lepszy okazał się też Autopilot, system multimedialny, sterowanie ekranem, dźwięk z systemu audio. Wszystkich zalet Tesli w porównaniu do BMW wymienił ponad pięćdziesiąt (!) – i to po krótkim obcowaniu z samochodem.
A w czym BMW okazało się lepsze? Miało HUD, adaptacyjne reflektory LED, lepsze lusterko wsteczne, wygodniejsze klamki z zewnątrz, prezentujący się lepiej środek, prawdziwą skórę na fotelach i zapewne było cichsze podczas jazdy z wyższymi szybkościami. Poza, jak zauważyli inni dyskutanci, F30 jest na rynku od niemal dekady i wiele jego problemów rozwiązano w nowej generacji, G20 – więc najnowsza wersja mogłaby wypaść lepiej (źródło).
Podsumowując: Pan Adam zamawia niebieską Teslę Model 3 Performance – „bo raz się żyje” – gdy tylko Tesla wyrówna ceny po ustabilizowaniu się kursu korony. O, taką jak ta:
Zdjęcia Tesli Model 3 i BMW (c) Czytelnik Adam, ilustracja modele vs telefony Nokii wzięta z forum.