Na łamach www.elektrowoz.pl opisuję krok po kroku, jak przerabiam samochód Suzuki Vitara na auto elektryczne. Po zeszłotygodniowym wstępie nadszedł czas na pierwszy krok: demontaż silnika.
Projekt Suzuki Vitara: płyny, silnik spalinowy
Spis treści
Każdy projekt zakładający odbudowę samochodu zaczyna się podobnie. Chodzi o demontaż wszystkiego, co nie będzie potrzebne lub utrudnia dostęp do innych elementów. W tym przypadku w pierwszej kolejności zlane zostały płyny. Dalej usunąłem zderzaki, chłodnicę i elementy przy silniku. Prace postępowały dobrze, może poza ciągłym poszukiwaniem właściwego klucza – spuścizna wielu napraw dokonanych wcześniej.
W każdym razie stary silnik spalinowy został usunięty. Był on uszkodzony w momencie kupna samochodu, więc jedyne miejsce, na które mógł trafić, to na złom. Następnie zdemontowane zostały wały napędowe, skrzynia biegów i elementy przedniego napędu. Trochę biłem się z myślami, czy to słuszne, ale decyzja zapadła: Vitara ma jeździć wyłącznie w mieście, więc w zupełności wystarczy napęd na jedną oś (a wersje 2WD występowały seryjnie).
Taka decyzja pozwoli zaoszczędzić trochę kilogramów oraz zmniejszyć straty energii związane z układem przeniesienia napędu. Oryginalna skrzynia biegów z reduktorem zostanie zastąpiona przekładnią z Mazdy MX5. Dlaczego właśnie tak?
Skrzynie z Mazdy są stosunkowo lekkie, bardzo dobrej jakości, znoszą duży wejściowy moment obrotowy, są też popularne, a więc i tanie. Jest też dodatkowa zaleta tego rozwiązania. MX5 to stosunkowo popularny samochód (po Garbusie) do konwersji na napęd elektryczny. Będę zatem miał już gotowy zestaw adaptera silnika elektrycznego i skrzyni biegów do wykorzystania w przyszłości lub do sprzedaży.
Następny odcinek: Demontaż wnętrza i stan blacharski