Na rynku wydawniczym dzieje się coś, co obudziło we mnie wspomnienia sprzed około 20 lat. Wszyscy piszą o Tesli i Teslach. Czasem, że to „giełdowa bańka”, niekiedy, że „się palą”, ale nazwiska nie przekręcają. Tesla jako chyba jedyna marka motoryzacyjna fascynuje nawet dzieci – i usłyszałem to od dwóch przedstawicieli zupełnie innych producentów!

Tesla dziś = Windows kiedyś

Około dwadzieścia lat temu, gdy stawiałem pierwsze kroki w branży wydawniczej, gigantycznym zainteresowaniem cieszyły się gry, komputery, Windows. W tej właśnie kolejności. Z Windows wszyscy się śmiali, że się wiesza, że potrzebuje dużo pamięci, że takie, że owakie – ale wszyscy korzystali. Główny nurt stanowiły Windows 98 i Windows XP, sprzedaż pism komputerowych ciągnęły w górę „Poradniki”, „Zestawy dodatków” (z CD lub DVD), „Tips&Tricks” na temat Windows.

Zaskoczeniem było dla mnie, że nawet w świecie Linuksa najpopularniejszym tematem było „Jak uruchomić aplikacje Windows”, tj. zainstalować Wine. Ten temat się czytał, o ten temat były regularne pytania, ten temat intrygował (choć fragmentacja była większa, przyznaję).

Gdy przeskakuję do czasów współczesnych, dostrzegam podobną sytuację, tylko że tematem frapującym i gorącym stała się Tesla. Trudno obok niej przejść obojętnie, prawie każdy ma na jej temat jakieś zdanie. Gdy Elon Musk stanie się na papierze najbogatszym człowiekiem na świecie, opiszą to wszystkie media. Kiedy Tesla dostanie zakaz budowy fabryki, żeby nie budzić jaszczurek – media będą zachwycone. Gdy komuś w Tesli odpadnie szklany dach – och, to już rekord klikalności!

Tesla obdziela szczodrze media, media wychowują miłośników [i nie tylko] marki

Redaktorzy to czują: teksty o Tesli i Teslach czytają się lepiej. Piszą więc na ten temat. Żeby nie zostać posądzonym o sprzyjanie danej marce, preferują pożary, wybuchy, wypadki i wpadki. Czytelnicy są karmieni tym tematem, więc spirala się nakręca, zainteresowanie Teslą rośnie – i to nawet wśród osób, które nie miały i na razie nie planują zakupu modelu tej marki. Jak przy Linuksie i Wine symulującym Windows!

Microsoft sprzyjał popularyzacji Windows przymykając oko na piractwo, Musk podbija rozpoznawalność marki regularnie ujawniając nowe informacje. W ciągu tygodnia kalifornijski producent potrafi wrzucić na rynek więcej ciekawostek niż BMW czy Mercedes przez cały kwartał. To co w Audi czy Toyocie jest „niewystarczająco istotne” albo „musi zostać opracowane przez dział marketingu”, w Tesli okazuje się nowinką rozpalającą ciekawość w ludziach.

Dla mediów to gotowiec podany na tacy. Dla internautów poszukujących tematów naukowych i inżynieryjnych – smakowite danie. To najlepsza niemiecka szkoła, gdy chodzi o budowanie szacunku do dzieł techniki. Nieprzypadkowo zresztą praktycznie każdy nowy niemiecki samochód przedstawiany jest również w postaci schematu ukazującego budowę auta, gdzie każdy element, przewód i zawijas ma znaczenie:

Schemat budowy Mercedesa EQC, czyli coś, co rozpala wyobraźnię każdego miłośnika technikaliów. Warto zwrócić uwagę na przebieg przewodów przy gnieździe ładowania – zwinięto je w ten sposób prawdopodobnie po to, by woda nie ściekała do baterii (c) Mercedes / Daimler

Reasumując: mam wrażenie, że to, co dzieje się dziś w mediach z Teslą, obserwowałem już na początku XXI wieku z Windows. Popularność tematu rośnie, dominacja Tesli powoli staje się samospełniającą się przepowiednią, bo media eksploatują temat, który „żyje” i „żre”.

Owszem, niekiedy nadal słychać, że „Tesla to bańka”, jednak coraz większa liczba tytułów nie boi się określać kalifornijskiej firmy mianem technologicznej awangardy. A to budzi szacunek u Czytelników. Czytelników, którzy prędzej czy później staną się nabywcami. Dokładnie to samo świetnie działa w Toyocie, która od dekad kojarzy się z „legendarną bezawaryjnością”.

Tesla wypracuje raczej etykietkę „zawsze najnowocześniejsza”.

No a jej współzałożyciel, ten człowiek ze zdjęcia, prawdopodobnie stanie się pierwszym człowiekiem w historii, który stanie na powierzchni Marsa.

Zdjęcie otwierające: pierwszy człowiek na Marsie 🙂 (c) Tesla

Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 10 głosów Średnia: 3.4]
Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować reklamy poniżej: