Elon Musk ogłosił, że Tesla nie będzie produkować Modelu S Plaid+, najszybszej i najlepszej wersji samochodu z zasięgiem ponad 837 kilometrów. Szef kalifornijskiej firmy uznał, że Model S Plaid jest „barrdzo dobry” (ang. just so good). Przekonamy się o tym za trzy dni, 10 czerwca 2021 roku.

Tesla Model S Plaid+? Nie ma takiego samochodu, Model S Plaid mogę dać

Model S Plaid+ miał być najlepszym elektrykiem w historii firmy. Do 100 km/h powinien przyspieszać w mniej niż 2,1 sekundy, jego szybkość maksymalna wynosiła [na papierze] 320 km/h, na jednym ładowaniu miał przejeżdżać ponad 837 kilometrów. W momencie premiery jego cenę w Polsce ustalono na 614 990 złotych, teraz w konfiguratorze widnieje kwota 654 490 złotych.

Na tym tle Model S Plaid prezentuje się całkiem nieźle: do 100 km/h ma się rozpędzać w dokładnie 2,1 sekundy, jego szybkość maksymalna wynosi 322 km/h, znacząco różni się tylko zasięg, bo określono go na 628 kilometrów (zapewne chodzi o jednostki WLTP), czyli o 25 procent mniej niż w Plaid+,

Pierwotnie Musk obiecywał, że Model S Plaid pojawi się „za kilka tygodni”, a Model S Plaid+ – pod koniec 2021 roku. Teraz zupełnie skasował ten drugi wariant, ponieważ Tesla S Plaid (bez „+”) ma być wystarczająco dobra. Uzasadnił, że jeśli samochód ma więcej niż 644 kilometry (400 mil) zasięgu, kolejne kilometry nie mają znaczenia. Według niego nie ma tras o długości ponad 644 km, w trakcie których kierowca nie potrzebuje zatrzymać się na odpoczynek, posiłek, kawę itd.

Z polskiego konfiguratora wynika, że Tesla S Plaid będzie posiadała coś o nazwie „Plaid+ Aktualizacje”. W opisie mówi się trzech silnikach z „wirnikami w osłonie węglowej”, wektorowaniu momentu obrotowego i czasie 9,23 sekundy na ćwierć mili. Premiera samochodu ma się odbyć 10 czerwca, w Polsce będzie to czwartkowy wieczór lub noc z czwartku na piątek.

Nota od redakcji www.elektrowoz.pl: czy Elon Musk nie wie, że Polacy masowo, regularnie i bez postoju podróżują między Świnoujściem a Ustrzykami Górnymi?!

A tak poważniej: to umiarkowanie dobre wieści, chociaż mają sens. Żeby Tesla Model S Plaid+ osiągnęła znacząco wyższe zasięgi, potrzebowałaby nowych ogniw 4680, czyli nowej baterii. Niezbyt popularny samochód byłby produkowany w dwóch znacząco odmiennych wariantach, więc gdyby pojawił się problem z rentownością projektów, firma musiałaby albo wykorzystać ogniwa 4680 w tańszych edycjach (co rozwścieczyłoby posiadaczy Plaid+), albo… skasować Plaid+. Zdecydowano się na to ostatnie.

Za trzy dni zobaczymy w akcji Model S Plaid. Być może auto naprawdę jest tak dobre, że wariant Plaid+ nie ma sensu?

Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy:
Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 4 głosów Średnia: 4.3]