Napisał do nas zirytowany Czytelnik, Pan Paweł. Zamówił Toyotę bZ4X AWD, podpisał umowę, wpłacił zaliczkę. Samochód miał być do odbioru do końca sierpnia 2022 roku. Teraz dowiedział się, że auta na pewno nie dostanie w terminie, że będzie musiał poczekać do czerwca przyszłego roku i – niezupełnie wprost – że to on zapłaci za odpadające koła.
Tekst został zaktualizowany. Najnowsza informacja znajduje się na dole.
Toyota bZ4X. Kolejny znak, że trzeba uważać na pierwsze egzemplarze nowego modelu
Pan Paweł w styczniu 2022 roku zdecydował się na złożenie zamówienia na dwie Tesle Model 3. Jako że odbiór się opóźniał, w kwietniu poszedł do salonu Toyoty. W salonie złożył zamówienie na Toyotę bZ4X w wersji wyposażeniowej Executive z napędem na obie osie i dobranym zestawem audio JBL. Początkowo wszystko szło dobrze: otrzymał dostęp do aplikacji mobilnej, za pomocą której mógł śledzić, na jakim etapie znajduje się jego samochód. To dzięki niej dowiedział się, że jego Toyota bZ4X dotarła już do Polski. Jego sprzedawca był złotym człowiekiem, mówił jak jest, a nie to, co on chciałby usłyszeć.
Toyota bZ4X w salonie Toyota Wola. Fotografia ilustracyjna
I nagle zaczęło dziać się coś złego. Dowiedział się, że dwóm innym osobom, które miały rezerwacje na bZ4X, po prostu je… anulowano. W związku z tym zadzwonił do salonu. Usłyszał, że może zrezygnować z rezerwacji. Może też ją utrzymać. Jako że odpadają koła, samochód musi wrócić do fabryki. Koszty tej operacji przerzucono na niego, bo cena jego bZ4X rośnie o 25 000 złotych. Wyższa cena to przekroczenie progu dofinansowania skutkujące niemożnością ubiegania się o dopłatę. Kolejne dziesiątki tysięcy złotych do tyłu.
No i termin odbioru: jego Toyota bZ4X miała być do końca sierpnia 2022, będzie w czerwcu 2023. O ile zaakceptuje wymienione wcześniej warunki.
Z pisma krążącego po salonach a które on otrzymał od znajomego, wynika, że całkowicie anulowano zamówienia z maja i czerwca 2022 roku. Przez problem odpadających kół, który nadal nie ma rozwiązania. Jego treść jest lekko przerażająca:
Toyota bZ4X: anulowanie produkcji potwierdzonej (2022-05 i 2022-06) i opóźnienia w realizacji zamówień NCO
Szanowni Państwo,
Otrzymaliśmy z TME [Toyota Motor Europe – przyp. red. Elektrowozu] informację o anulowaniu potwierdzonej produkcji majowej i czerwcowej w modelu bZ4X. Fabryka nie będzie produkować kolejnych egzemplarzy tego modelu, wstępnie do końca 2022 roku [podkreślenie redakcji Elektrowozu], co skutkuje wydłużeniem czasu realizacji zamówień o 6-8 miesięcy. W związku z powyższym:
- zamówienia, których dotyczy anulowanie produkcji potwierdzonej ponownie uzyskały w Kanri status „niepotwierdzone” (…)
No i jest w kropce. W umowie ma klauzulę, że firma może zmienić cenę, gdy euro będzie kosztować więcej niż 5 złotych. Cena euro nie przekroczyła tego progu, a mimo tego Toyota podniosła mu cenę, czyli jednostronnie zerwała umowę. Mógłby iść z tym do sądu, tylko kiedy dojdzie do rozstrzygnięcia? Kto ma na to czas? Jak powiedział: szuka alternatywy. Liczy, że może Tesla się obudzi. Jeśli nie, będzie musiał kupić coś innego…
Nota od redakcji www.elektrowoz.pl: choć Toyota jest na rynku od wielu lat, w segmencie samochodów czysto elektrycznych stawia dopiero pierwsze kroki. Zawsze staramy się delikatnie ostrzegać przed zakupem pierwszych egzemplarzy nowego modelu, bo powszechnie wiadomo, że trapią je problemy wieku dziecięcego. Widać to choćby po tym, co się dzieje z bZ4X.
Aktualizacja 2022/08/18, godz. 17.37: temat jest gorący. Tuż po publikacji okazało się, że stanowisko Toyota Motor Europe uległo zmianie. Jednak nie będzie musiał dopłacać, tj. cena auta nie zostanie zaktualizowana do cennika obowiązującego dziś, 18 sierpnia 2022.