Xiaomi SU7 jest dziś jednym z chętniej kupowanych samochodów elektrycznych w Chinach. Model regularnie plasuje się w czołówce sprzedaży BEV-ów, od końca zeszłego roku w rozliczeniach miesięcznych czy kwartalnych potrafi wygrywać nawet z Teslą Model 3. Jednocześnie po ostatnim wypadku media zaczęły mu się uważniej przyglądać. Niektórzy ze zdziwieniem zauważają, że praktycznie nie ma dnia, żeby elektryk Xiaomi nie uczestniczył w jakiejś kolizji czy wypadku.

Xiaomi SU7. Za mocne i za tanie? Czy może z oszczędnościami, których nie powinno być?

Xiaomi SU7 jest mocniejsze od Tesli Model 3, dynamiczniejsze od Tesli Model 3 i jednocześnie tańsze od Tesli Model 3. Do końca 2024 roku producent sprzedał 139,5 tysiąca aut, w 2025 roku planuje trafić do 350 tysięcy odbiorców. Chińscy influenzerzy rozbijali się nim tuż po premierze, ostatnio doszło do głośnego wypadku Xiaomi jadącego na autopilocie, które to zdarzenie sprawiło, że kurs akcji firmy spadł a przedsiębiorstwo posypało głowę popiołem i zapowiedziało współpracę z policją.

Teraz Tycho de Feijter – niezmiennie polecamy obserwowanie go osobom zainteresowanym chińską motoryzacją; wiele mediów kopiuje jego treści – zauważył, że Xiaomi SU7 dziwnie często uczestniczy w wypadkach. „Tylko od 6 kwietnia [trzy dni temu! – red.] doszło do co najmniej dziesięciu nowych kolizji”, pisze. Oczywiście, nowe modele mają to do siebie, że wzbudzają zainteresowanie, więc częściej pojawiają się w social mediach. Z czasem zainteresowanie nimi przygasa a statystyki się normują. Jego zdaniem w przypadku elektryka Xiaomi jest inaczej.

Twierdzi on wręcz, że firmy ubezpieczeniowe nie chcą ubezpieczać Xiaomi SU7, chociaż nie podał żadnych dowodów na poparcie tej tezy. Spekuluje, że może chodzić o kiepskie systemy jazdy półautonomicznej oraz inne wyręczające kierowcę. Sugeruje, że problematyczna jest duża moc auta połączona ze słabymi hamulcami. Gdy dodać do tego dużą przystępność cenową modelu, faktycznie otrzymujemy wybuchową mieszankę.

I coś w tym wszystkim może być: hamulce Xiaomi i Xpengów z zewnątrz wyglądają na masywne, udają zaciski 6-tłoczkowe, tymczasem pod wielką osłoną (żółta powierzchnia, pierwsze zdjęcie poniżej) kryją się zaciski 2-tłoczkowe i małe klocki hamulcowe (ciemny lustrzany obiekt, poniżej). Tylko Nio miało stosować hamulce dopasowane do mocy pojazdów. Na Iksie istniała ciekawa kompozycja materiałów na ten temat, niestety szybko została usunięta. Pod zdjęciami wklejamy jej treść w oryginale:

 

Xpeng caliper looks like a fixed 6 piston brake. It’s a cheap floating 2 piston brake!

Xiaomi caliper looks like a fixed 6 piston brake. It too is a cheap floating 2 piston brake!

NIO caliper looks like a fixed 6 piston brake and it indeed is a fixed 6 piston brake!

#NIO $NIO https://x.com/covidnogood/status/1904413085294596167?s=51

Nota od redakcji Elektrowozu: chiński marketing… 🙂

> Polskie Forum Xiaomi SU7

Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 18 głosów Średnia: 4.7]
Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy: