Sprzedaż samochodów elektrycznych w Norwegii wzrosła o 40 procent rok do roku. Aż 31,2 procent wszystkich aut nowych, które zarejestrowano w 2018 w Kraju Wikingów, stanowiły samochody zeroemisyjne, czyli, w porażającej większości, czysto elektryczne (BEV).
Samochody elektryczne na czele
Samochody elektryczne w całym 2018 roku stanowiły w Norwegii 31,2 procent sprzedanych aut, a razem z hybrydami plug-in – 49,1 procent. To oznacza, że praktycznie co drugi samochód kupowany w Norwegii posiada gniazdko, za pomocą którego można naładować znajdujące się w nim baterie (źródło).
W 2013 roku samochody elektryczne stanowiły zaledwie 5,5 procent sprzedaży, w 2017 – 20,8 procent. Teraz przebito 31 procent, a w 2025 roku kraj chciałby osiągnąć poziom 100 procent sprzedaży aut zeroemisyjnych. W minionym roku najpopularniejszym samochodem elektrycznym był Nissan Leaf (15 700 egzemplarzy), drugi był e-Golf (8 805 egzemplarzy), na trzecim miejscu znalazł się BMW i3 (6 349 egzemplarzy).
> Kupiłem Teslę S po taxi z 500 000 km przebiegu i… nigdy nie byłem bardziej szczęśliwy [Czytelnik]
W kraju sprzedano łącznie niemal 148 tysięcy samochodów, z czego pozostałe 50,9 procent stanowiły auta z silnikami Diesla, benzynowe i stare hybrydy (bez możliwości ładowania). Rok do roku w segmentach tych sprzedaż spadła o 28 (Diesel), 17 (benzyna) i 20 procent (stare hybrydy).