Andy Palmer to jeden z współtwórców Nissana Leafa i człowiek odpowiedzialny za wprowadzenie go na rynek, gdy pełnił obowiązki dyrektora wykonawczego (COO) Nissana. Jego zdaniem Chiny wygrywają w wyścigu na rynku aut elektrycznych, bo ich samochody oferują „wyjątkowy” stosunek możliwości do ceny a kraj ma lepszą technologię baterii niż konkurencja z Zachodu. Ostrzega też producentów, by nie usiłowali tymczasowo zastępować elektryków hybrydami, bo chińskie marki uciekną im jeszcze bardziej.
Jeśli Chińczycy zdobędą Europę, staną się niepokonani
Wielu zachodnich producentów zaczyna dziś łaskawszym okiem patrzeć na hybrydy, bo pozwalają one na utrzymanie przy życiu starej technologii spalinowej niewielkim kosztem – baterie hybryd są znacznie mniejsze niż te w autach elektrycznych. Według Palmera to błąd. Hybrydy mają być „drogą do piekła”, ponieważ im dłużej ktoś tkwi na etapie przejściowym, tym wolniej będzie szedł do celu, jakim są auta elektryczne (źródło). Wiara w częściową elektryfikację jest oddawaniem pola producentom z Chin, którzy rozwijają się na rynku i wzmacniają swoją pozycję.
Palmer ujawnił też przy okazji, że Nissan zdecydował się na stworzenie Leafa w reakcji na hybrydową Toyotę Prius. Mamy więc drugiego już producenta po General Motors, którego Toyota zmotywowała, by iść „o krok dalej” i wprowadzić do oferty innowacyjny produkt. Leaf miał szansę zawojować świat, w minionej dekadzie był najlepiej sprzedającym się samochodem elektrycznym na świecie. Aż do czasu debiutu Tesli Model 3.
Andy Palmer podczas premiery Nissana e-NV200 w 2014 roku (c) Bertel Schmitt / Wikimedia
Były COO Nissana podkreśla, że chińskie auta są „cholernie dobre” i oferują nadzwyczajny stosunek możliwości do ceny. Nie dość, że dysponują lepszą technologią baterii, to jeszcze producenci zadbali o ich oprogramowanie. Ma to być długoterminowa strategia chińskiego rządu, który, jak mówią niektóre opracowania, wpompował w nowoczesny przemysł motoryzacyjny równowartość 230 miliardów dolarów (0,94 biliona złotych) od 2009 roku. Politycy Państwa Środka od dawna naciskali na rozwój pojazdów NEV (=BEV + PHEV), była to cała wieloletnia strategia przemysłowa. Widział to na własne oczy, gdy był w zarządzie chińskiego joint-venture Nissana i Dongfenga.
Europa ma być „najtrudniejszym rynkiem na świecie [dla firm produkujących samochody]”. Jeżeli Chińczycy poradzą sobie tutaj, staną się niepokonani.