Elon Musk wraz z całą Teslą walczył o to, by w czerwcu firma osiągnęła poziom produkcji wynoszący 5 000 egzemplarzy Tesla Model 3 tygodniowo. Okazało się jednak, że aż 4,3 tysiąca samochodów z ostatniego tygodnia wymagało poprawek – tak przynajmniej twierdzi Business Insider.
Wynik osiągnięto, 86 procent aut wymagało korekt
Tesla osiągnęła na koniec czerwca poziom produkcji wynoszący 5 tysięcy sztuk Modelu 3 tygodniowo – był to zarówno cel biznesowy, jak i kwestia honoru Elona Muska. Żeby to zrobić, firma zdecydowała się nawet na uruchomienie linii produkcyjnej w tymczasowo postawionej hali („namiocie”).
> Munro podany do sądu za rozebranie Tesla Model 3 [aktualizacja]
Teraz Business Insider ujawnił, że aż 86 procent samochodów wymagało poprawek (źródło) – błędy wykryto podczas pierwszej kontroli jakości. Średni czas poświęcony na usunięcie wady wyniósł 37 minut. Łatwo policzyć, że oznacza to konieczność poświęcenia dodatkowych 2 652 roboczogodzin, czyli 11 dób ciągłej pracy 10-osobowego zespołu.
Wady miały być drobne i polegały ponoć na „niewłaściwie wykonanej pracy ręcznej”.
Na ilustracji: Tesla Model 3 z przekrzywionym znaczkiem; edycja: www.elektrowoz.pl
|REKLAMA|
|/REKLAMA|