W roku 2019 zysk netto Grupy BMW spadł o niemal 29 procent. Dlatego w najbliższych latach firma chce się skupić na rozwoju nowych platform napędowych, przyspieszeniu prac nad kolejnymi modelami oraz optymalizacji kosztów – do 2022 roku oszczędności mają wynieść ponad 12 miliardów euro.
Zyski spadają, rośnie nacisk na elektryfikację
Jak informuje BMW, spadek zysków koncernu wziął się z wysokich kosztów rozwoju napędów zelektryfikowanych. Oraz z kary nałożonej przez Unię Europejską za zmowę z Daimlerem i Volkswagenem. W tym ostatnim przypadku firmy porozumiały się w temacie instalacji oczyszczających spaliny, by opóźnić lub uniemożliwić wprowadzenie bardziej restrykcyjnych norm emisji.
Producent zapowiada, że w 2020 roku obniży emisję o 20 procent w stosunku do tej, którą osiągnięto w roku 2019. Nie rozwinięto tego wątku, ale to oznacza, że grupa „na styk” zmieści się w celu, który jej wyznaczono (102 g CO2/km):
> Jaka będzie dopuszczalna emisja od roku 2020? Jakiemu spalaniu odpowiada? [WYJAŚNIAMY]
Jedna trzecia tego kroku ma zostać osiągnięta przez optymalizację silników spalinowych, dwie trzecie za sprawą elektryfikacji.
Od roku 2021 z gamy modelowej zaczną znikać tradycyjne zespoły napędowe – ich liczba zmniejszy się nawet o 50 procent. Zostaną zastąpione elastycznymi platformami, które w razie potrzeby pozwolą na zbudowanie auta elektrycznego, hybrydy plug-in lub zwykłego samochodu spalinowego. Głównym celem ma być elektryfikacja.
Do końca 2021 roku koncern chce sprzedać ponad 1 milion aut plug-in i mieć w ofercie 5 modeli czysto elektrycznych. Będą to BMW i3, Mini Cooper SE, BMW iX3, BMW iNext oraz BMW i4.