Podczas konferencji „Kongres Nowej Mobilności”, która będzie się odbywała w Łodzi, firma Vosco Automotive zaprezentuje samochód Vosco EV2. Ta elektryczna Syrena – producent nie ma prawa do używania tej nazwy, należy ona do kogoś innego – mogłaby w przyszłości zelektryfikować polskie drogi. Poprosiliśmy eksperta z branży, by ocenił projekt i ocenił na tle PSE „Izera”.
Elektryczna Syrena vel Vosco EV2: dane techniczne i konstrukcja na tle Izery
Spis treści
Samochód zostanie wystawiony w Centrum Nauki i Techniki EC1 przy ulicy Targowej 1/3 w Łodzi (Mapy Google TUTAJ). Wydarzenie jest komercyjne, wejście kosztuje 860 złotych.
Vosco EV2 to samochód zaprojektowany przez zespół Damiana Wolińskiego, jednego ze zwycięzców konkursu ElectroMobility Poland na projekt nadwozia Polskiego Samochodu Elektrycznego. Wyniki konkursu, dodajmy, zostały poddane później reasumpcji, a mówiąc po ludzku: wrzucone do kosza. Samemu Wolińskiemu idea miejskiego elektryka jest bliska, jego SE1 też był samochodem tego segmentu:
Vosco EV2, jak chwali się producent, to „marka elektrycznych samochodów osobowych” (źródło). Auto ma 422 centymetry długości i 172 centymetry szerokości, więc lokuje się gdzieś na początku segmentu C lub pograniczu segmentów B i C. Typowy przedstawiciel segmentu C, VW ID.3, ma długość 426 cm, szerokość 181 cm, z kolei wymiary Polskiego Samochodu Elektrycznego „Izera” to 440 cm długości i 183 cm szerokości. Vosco EV2 będzie więc bardziej zwarte niż Izera, ale przeskoczy krajowego konkurenta wysokością: ma mieć 151 cm, a Izera – 149,5 centymetra.
Bateria Vosco EV2 mieści 31,5 kWh energii, ogniwa umiejscowione są w tunelu środkowym oraz pod tylnymi siedzeniami. Silnik napędza przednie koła, ma 115 kW (156 KM) mocy ciągłej i 175 kW (238 KM) mocy maksymalnej. Producent deklaruje do 290 jednostek WLTP zasięgu, ale przy tej pojemności baterii spodziewajmy się raczej 150-200 kilometrów realnie.
Wnętrza samochodu nie pokazano na zdjęciach, wiemy, że ma zostać wyposażone w 9-calowy ekran multimedialny, mieć wysoki tunel centralny, a wzornictwo ma być minimalistyczne i przemyślane. Firma wspomina o badaniach ergonomicznych, domyślamy się zatem, że prace nad nim są zaawansowane.
Okiem eksperta: wycieraczki, przetłoczenia, rama jak w oryginalnej Syrenie
Specjalista z branży motoryzacyjnej, którego poprosiliśmy o opinię na temat samochodu, zwrócił nam uwagę na kilka szczegółów sugerujących, że auto jest na etapie wczesnego projektu i jeszcze może się zmienić. Pokazał nam odstające wycieraczki, które w aucie elektrycznym mogą być kosztowne, gdy chodzi o zużycie energii. Współcześnie nawet w samochodach spalinowych wycieraczki chowa się pod zagięciem maski albo przynajmniej tak kształtuje przód auta, żeby powietrze płynęło nad nimi.
Jego uwagę zwrócił też bok: liczne ozdobniki i przetłoczenia mogą być drogie w produkcji, dlatego, jak ocenia, nie powinniśmy przywiązywać się do prezentowanych na ekranie fantazyjnych linii. Ale najważniejsza, jak mówi, jest konstrukcja podwozia. Wszystko wskazuje na to, że nazwa „Syrena” nie została wybrana przypadkowo, bo Vosco EV2 jeździ na ramie – dokładnie tak samo, jak jego prababcia.
Rama ma swoje wady i zalety: jest prostsza w konstrukcji, tańsza na etapie improwizowanej hali produkcyjnej, ułatwia montaż elementów auta. Ale nadwozie ramowe staje się droższe, gdy produkcja ma być wielkoskalowa, poza tym rama podnosi wagę pojazdu, co przy elektryku może mieć niebagatelne znaczenie. Dziś olbrzymia większość samochodów osobowych wykorzystuje nadwozia samonośne, czyli takie, w których każda część nadwozia jest szkieletem. Przy ramie nadwozie i karoserię montuje się do masywnych stalowych belek podwozia.
Vosco EV2 czy Izera?
Nasz ekspert ocenia PSE „Izera” jako samochód dojrzalszy, nowocześniejszy, zaprojektowany lepiej. Ale według niego ma on mniejsze szanse na realizację ze względu na koszty idące w dziesiątki miliardów złotych. Elektryczna Syrena, Vosco EV2, może trafić na polskie drogi szybciej, jednak jej twórcy będą musieli zgromadzić solidny kapitał i zdecydować się na szereg sprytnych rozwiązań, które obniżą koszty wytwarzania auta. W przeciwnym razie staną się tylko ciekawostką, pojazdem montowanym ręcznie w liczbie maksymalnie kilku tysięcy sztuk rocznie.
Wszystkie ilustracje: (c) Vosco Automotive
Nota od redakcji www.elektrowoz.pl: tekst od akapitu „Okiem eksperta” stanowi spekulacje na bazie dostępnych informacji na temat Vosco EV2.