Słowacja ma szczęście. Geely/Volvo wybrały kraj jako docelowe miejsce fabryki samochodów elektrycznych. Będą to trzecie zakłady producenta w Europie po Gandawie (Belgia) i Torslandzie (Szwecja). Fabryka powstanie w Koszycach, ma wystartować z masową produkcją w 2026 roku, nie później niż 1,5 roku do 2 lat po zakładach wytwarzających Polski Samochód Elektryczny „Izera”.
Nowa fabryka Volvo w Europie
Volvo nie planuje zwlekać. Prace przygotowawcze rozpoczną się w 2023 roku, wyposażenie i linie produkcyjne zostaną zainstalowane już rok później, w 2024. Seryjny montaż samochodów na pełną skalę ma działać w roku 2026. Nasze nawiązanie do PSE „Izera” we wstępie nie było przypadkowe, ElectroMobility Poland teoretycznie wyprzedza Volvo, w praktyce zaś nadal nie przejęła terenów pod Jaworznem. Postępy na Słowacji będą zatem stanowiły oczywisty punkt odniesienia dla osób, które czekają na Izerę.
W fabryce pod Koszycami (Mapy Google TUTAJ) ma być produkowana nowa generacja elektrycznych Volvo. Firma zakłada, że będzie musiała wydać na nią 1,2 miliarda euro (równowartość 5,7 miliarda złotych), docelowo chce osiągnąć wydajność na poziomie 250 000 samochodów (ElectroMobility Poland: „co najmniej 100 000 aut rocznie”, choć zacznie od niższego pułapu). Nie wiadomo, jakie modele będą tam wytwarzane.
Nowe zakłady Volvo mają wykorzystywać wyłącznie odnawialne źródła energii oraz posiadać „zoptymalizowany rozkład i logistykę”. W pewnym sensie należy traktować je jak symboliczny powrót Volvo do Europy, bo ostatnie fabryki powstały odpowiednio w 1964 i 1965 roku. Nawet Polestar, który wyszedł spod skrzydeł marki-matki, ma fabrykę tylko w Chinach.
Słowacja jest dziś największym producentem samochodów na świecie na głowę, swoje fabryki mają tutaj Volkswagen (Bratysława), Stellantis (Trnawa), Kia (Żylina) i Jaguar Land Rover (Nitra). Zakłady Volvo będą piątą tego typu placówką u naszego południowego sąsiada.
Zdjęcie otwierające: fabryka elektrycznego Volvo XC40 w Gandawie (c) Volvo