Volkswagen rozważa obcięcie 20 miliardów euro (około 86 miliardów złotych) ze średnioterminowych inwestycji, które zaplanowano wstępnie na 180 miliardów euro (równowartość 770 miliardów złotych). Oszczędności miałyby dosięgnąć działu administracji, ale też prac nad unowocześnieniem platformy MEB w kierunku wersji nazywanej roboczo MEB+, twierdzi Manager Magazin. W perspektywie średnioterminowej koncern planuje rzekomo zwolnić 30 000 osób.
MEB dostanie kilka lat życia w obecnej formie?
Zgodnie z wstępnymi planami, pierwszy samochód na platformie MEB+ miałby trafić do sprzedaży w 2026 roku. Początkowo deklarowano, że oferowałby to, co obecna generacja elektryków Volkswagena na platformie MEB już… ma, czyli ładowanie z mocą do 200 kW i zasięgi do 700 jednostek WLTP. Dlatego modernizacja prawdopodobnie poszłaby raczej w kierunku cięcia kosztów i możliwości stosowania tańszych ogniw litowo-żelazowo-fosforanowych. Auta na platformie MEB+ zostałyby stopniowo zastąpione przez modele na SSP.
Zespół napędowy VW ID. Buzza GTX. Samochód już dziś oferuje to wszystko, co planowano wprowadzić dopiero przy okazji platformy MEB+ (c) Volkswagen Samochody Dostawcze
Manager Magazin utrzymuje, że Arno Antlitz, dyrektor finansowy koncernu Volkswagena, zapowiada pierwsze samochody elektryczne zbudowane w oparciu o platformę SSP na „jakiś czas po 2028 roku”. Firma nie musi zatem spieszyć z modernizacją MEB, bo ta pożyje na rynku jeszcze ładne kilka lat, a ofertę modelową uzupełnią samochody Grupy zbudowane w oparciu o platformę PPE (np. Audi A6 e-tron, Audi Q6 e-tron). W ramach oszczędności skasowano też małego elektrycznego crossovera wielkości VW T-Roca, odpowiednika VW ID.3, tyle że w nadwoziu typu SUV.
Oprócz tego Volkswagen planuje w samych tylko Niemczech zwolnić 30 000 osób, dowiedział się przedstawiciel redakcji Manager Magazin. Szczególnie ostre cięcia planowane są w działach badawczo-rozwojowych, gdzie pracę może stracić 1/3-1/2 wszystkich zatrudnionych (4 000-6 000 z 13 000 osób; źródło) u naszych zachodnich sąsiadów. Koncern nie potwierdza tych liczb, „30 000” miejsc pracy do likwidacji w perspektywie średnioterminowej nazwał wręcz „nonsensem”. Firma deklaruje natomiast, że faktycznie musi wprowadzić oszczędności w swych macierzystych lokalizacjach.
Nota od redakcji Elektrowozu: na pierwszy rzut oka przedsiębiorstwo faktycznie może darować sobie modernizacje. Gorzej, jeśli miałyby one polegać na optymalizacji kosztowej produktu z zachowaniem jego właściwości – wtedy VW ID.3 nigdy nie będzie w stanie podjąć walki z chińskimi elektrykami ze swojego segmentu.