W czerwcu 2024 roku Volkswagen i Rivian ogłosiły zawiązanie współpracy, w ramach której niemiecki koncern zainwestuje w amerykański startup od 1 do 5 miliardów dolarów. Teraz kwotę podniesiono do 5,8 miliarda dolarów, równowartości 23,9 miliarda złotych. Pieniądze posłużą do stworzenia firmy Rivian and VW Group Technology zajmującej się architekturą elektryczną nowej generacji oraz „najlepszym w swojej klasie oprogramowaniem” dla nowych aut, w tym także modeli należących do europejskiego segmentu B czy nawet A (ang. subcompact cars).
Nowicjusze uczą starców
Potwierdza się to, co wielu z nas podskórnie przeczuwało już dekadę temu, w czasach Tesli: to, że dany koncern od kilkudziesięciu lat produkuje samochody, nie oznacza, że poradzi sobie z ich wytwarzaniem, gdy zmieni się otoczenie rynkowe, na przykład pojawi się zupełnie nowy rodzaj napędu. Teraz Volkswagen wykłada gigantyczne środki, żeby skorzystać z kompetencji Riviana w zakresie nowych technologii związanych z oprogramowaniem i architekturą elektryczną.

Osoby odpowiedzialne za Rivian and VW Group Technology. Od lewej: Oliver Blume, prezes koncernu Volkswagena, Carsten Helbing, wyznaczony przyszły współ-prezes joint-venture, Wassym Bensaid, współ-prezes joint-venture, RJ Scaringe, założyciel i prezes Riviana (c) Volkswagen Group
5,8 miliarda dolarów, które Volkswagen zainwestuje w joint-venture, pomoże amerykańskiej firmie ze skalowaniem produkcji, szczególnie z rozruchem linii montażowych Riviana R2 (zdjęcie poniżej). Przedsiębiorstwo założyło, że w tym roku sprzeda 57 000 Rivianów R1x, jedną trzecią tego, co koncernowi Volkswagena udaje się zbyć tygodniowo. Analitycy branżowi szacują, że Rivian nie wyjdzie z finansowego dołka dopóki nie osiągnie regularnej sprzedaży wynoszącej co najmniej kilkaset tysięcy samochodów rocznie – i tutaj doświadczenie Volkswagena może tylko pomóc.
Rivian and VW Group Technology będzie miało swoją siedzibę w Kalifornii (Stany Zjednoczone), docelowo planowane są w sumie cztery lokalizacje w Ameryce Północnej i Europie (źródło). Punktem wyjścia dla spółki będzie obecna architektura elektryczna i oprogramowanie Rivianów z serii R1. Kolejnym krokiem będzie dopasowanie jej do Riviana R2, który powinien zadebiutować w pierwszej połowie 2026 roku, oraz modeli koncernu Volkswagena, jakie pojawią się na początku 2027 roku. Niewykluczone, że w początkowej fazie będzie chodziło o samochody Scout Traveler i Terra:
Nota od redakcji Elektrowozu: inna sprawa, że chęć zejścia do poziomu modeli subkompaktowych sugeruje, że Volkswagen przygotowuje się do całkowitego usunięcia z rynku platformy MEB lub też jej następczyni, SSP, bo ta ostatnia miała przecież unifikować platformy MEB i PPE na poziomie technologicznym (napięcia) i software’owym. Albo inaczej: nazwa „SSP” pozostanie, tylko będzie oznaczać coś zupełnie innego niż sugerowano dotychczas.