Wzruszająca historia ze Stanów Zjednoczonych. Jeden z Amerykanów, starszy już człowiek w ostatnim stadium raka, zamarzył sobie, żeby przed śmiercią dostać swój Model 3. Dzięki pomocy ludzi z Tesli udało się, samochód przyjechał pod jego drzwi w przeciągu 2,5 tygodnia!
Ostatni prezent przed śmiercią
Ostatnie stadium raka to takie, w którym w węzłach chłonnych znajdowane są liczne komórki nowotworowe, co oznacza, że nowotwór opanował cały organizm. „Leczenie” w tym stadium polega na wypisaniu chorego do domu, żeby mógł się pożegnać z rodziną, podawaniu tlenu i, nierzadko, bardzo silnych środków przeciwbólowych.
Starszy pan w ostatnim stadium raka zamarzył sobie, żeby dostać zarezerwowany wcześniej Model 3 przed śmiercią. Okazało się, że w internecie znalazł się ktoś, kto znał kogoś, kto pracuje w Tesli. Pracowniczka Tesli jeszcze tego samego dnia pojawiła się u niego, by mógł przetestować auto – i miał mu dać do wiwatu!
Sprawiła też, że już następnego dnia, 26 listopada, otrzymał zaproszenie do skonfigurowania Modelu 3, a 13 grudnia samochód stanął u jego drzwi! Oprócz tego chory został potraktowany jak VIP, dostał możliwość zwiedzenia fabryki Tesli i poznania stamtąd wielu osób.
Orientacyjną datę śmierci starszego pana wyznaczono na styczeń, najdalej luty 2018 roku. A tak wygląda za kierownicą swojego nowego samochodu:
|REKLAMA|
|/REKLAMA|