Mogłoby się wydawać, że producentom zależy przede wszystkim na sprzedawaniu nowych samochodów, bo to one królują w raportach giełdowych. Ale gdy cały świat zaczyna mówić o wprowadzaniu zakazu sprzedaży silników spalinowych, Japończycy wychodzą z interesującą inicjatywą: chcą jak najdłużej utrzymywać przy życiu starsze pojazdy.

„The Kinto Factory”, czyli części i aktualizacje do istniejących aut

Toyota uruchamia właśnie w Japonii projekt o nazwie „The Kinto Factory”, dowiedział się portal Asahi Shimbun (pol. Dziennik Porannego Słońca). W jego ramach będą wytwarzane części i aktualizacje oprogramowania, za pomocą których możliwe będzie odświeżanie i unowocześnianie starszych pojazdów producenta. Wszystko po to, by nabywcy, którzy przyzwyczaili się do swoich samochodów, nie musieli ich zmieniać tylko po to, by mieć nowszy system multimedialny albo lepsze systemy wspierające kierowcę.

Na razie mówi się o wymianach kierownic i siedzeń oraz o wzbogacaniu możliwości oprogramowania. Usługa ma być świadczona w sześciu salonach producenta i dotyczy czterech modeli: Priusa, Aquy (model wielkości Yarisa), vana Alphard oraz Lexusa NX, ale z czasem ma być rozszerzana. Ceny zaczynają się od 10 000 jenów, równowartości około 350 złotych.

Toyota Aqua (c) Toyota

Idea wygląda interesująco, bo pozwala producentowi na odzyskanie tej części rynku, na której rozpanoszyły się firmy trzecie. Może też wpłynąć na zwiększenie satysfakcji posiadaczy Toyot i Lexusów, którzy nie lubią być zmuszani do wymian samochodów. Ale niektórzy sądzą, że to kolejny ruch, którego celem jest wypracowanie dodatkowego strumienia gotówki po wprowadzeniu zakazów sprzedaży nowych aut spalinowych oraz jak najdłuższe utrzymanie tych ostatnich na rynku.

Podobnym mechanizmem generującym dodatkowe przychody ma być oferowanie gwarancji na baterie na 10 lat lub 1 milion kilometrów (patrz: Lexus UX 300e), oczywiście pod warunkiem, że właściciel będzie regularnie serwisował auto u dealera. Toyota bowiem z dystansem podchodziła do pojazdów elektrycznych, co w przyszłości miałoby prowadzić do spadku zainteresowania marką i znaczącego ograniczenia sprzedaży samochodów nowych – wieszczą analitycy.

Zdjęcie otwierające: Lexus NX (c) Lexus / Toyota

Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 2 głosów Średnia: 3]
Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy: