Kto jest miłośnikiem Toyoty (jak nasz Czytelnik) i zechce kupić samochód elektryczny japońskiego producenta, przeżyje niemiłe zaskoczenie. Sprzedawca w salonie zrobi wszystko, żeby zaoferować mu hybrydę, bo „będzie, będzie szybciej i jest pewniejszą technologią”. Podobne rozczarowanie przeżyje ten, kto spróbuje poznać aktualne ceny Toyoty bZ4X.

Toyota bZ4X od początku czerwca tylko na raty

Zgodnie z informacją na stronie WWW, Toyota bZ4X „w polskich salonach pojawi się latem tego roku”. Z oficjalnego cennika (TUTAJ) usunięto ceny, zostały tylko raty w leasingu Kinto One, w dodatku podawane przede wszystkim jako kwoty netto, choć propozycja jest dla osób nieprowadzących działalności gospodarczej. Najniższa z kwot to 3 605 złotych (2 931 zł netto).

Są to warunki przy wpłacie wynoszącej 10 procent i 36-miesięcznym okresie eksploatacji, nieuwzględniające GAP i usługi serwisowej, ważne tylko do 12 czerwca (!), o czym informuje podpunkt b na ostatniej stronie cennika. Łatwo przeliczymy, że w całym okresie użytkowania spłacimy maksymalnie 70 procent wartości pojazdu nie licząc ewentualnych prowizji, więc przejęcie go możliwe będzie po wysupłaniu dodatkowych co najmniej 30 procent pierwotnej ceny. Jeśli weźmiemy pod uwagę aktualną sytuację na rynku, nie zdziwimy się, jeśli to będzie 40 i więcej procent.

Tak duże ograniczenie oferty (brak możliwości zakupu, zmienne opłaty) to warunki, które dotyczą właściwie całego świata. Na rynek japoński producent planuje wprowadzić 5 000 egzemplarzy samochodu, nie ma planów dotyczących sprzedaży, wszystkie auta mają być oferowane w leasingu Kinto. Na rynek amerykański miało trafić 7 000 egzemplarzy, ale mieszkańcy Stanów Zjednoczonych żalą się, że pracownicy salonów twierdzą, że może otrzymają jeden egzemplarz bZ4X w przyszłym roku.

W roku finansowym 2022 (kwiecień 2022 -> marzec 2023) Toyota chce wyprodukować „poniżej 60 000 sztuk” Toyoty bZ4X. W roku finansowym 2023 – około 50 000 egzemplarzy auta. Dlaczego tak niewiele? Producent albo ma problemy z dostępem do ogniw Li-ion, albo też planuje rozdzielać je między inne modele z serii, w tym Lexusa RZ 450e, Subaru Solterrę oraz kolejne auta. Seria bZ ma się bowiem w najbliższym czasie powiększyć o mniejszego crossovera, średniego crossovera, sedana i dużego SUV-a.

Samochodami elektrycznymi, które lokują się w tym samym segmencie, co Toyota bZ4X, są wspomniany Lexus i Subaru oraz Mercedes EQB, Hyundai Ioniq 5, Kia EV6, BMW iX3, Tesla Model Y, Mercedes EQC, w pewnym sensie również Volkswagen ID.4 i ID.5 (mniejsze) czy Skoda Enyaq iV. Wybór jest więc całkiem duży, choć chyba tylko Tesla i BMW gwarantują dostawy w czasie krótszym niż rok.

Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 0 głosów Średnia: 0]
Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy: