Site icon SAMOCHODY ELEKTRYCZNE – www.elektrowoz.pl

Tesle zaczynają wykrywać ciężarki na kierownicach. Kto oszukuje, może stracić dostęp do Autopilota aż do postoju

Twórcy oprogramowania Teslascope zauważyli w najnowszym firmware FSD beta 10.69.3.1 mechanizmy, które posiadają zdolność wykrywania niektórych sposobów na oszukanie Autopilota. Z opisu wynika, że chodzi o ciężarki mocowane na kierownicy udające ludzki uchwyt. Jeśli elektronika zauważy, że to nie człowiek kontroluje jazdę auta, może wyłączyć system utrzymywania pasa ruchu i szybkości.

Kończą się czasy ciężarków na kierownicy. Na szczęście

Zacznijmy od tego, że jesteśmy absolutnymi przeciwnikami takich rozwiązań. Oszukiwanie elektroniki może skończyć się wypadkiem, za który pełną odpowiedzialność będzie ponosił człowiek. Dobrze, jeśli dojdzie tylko do zniszczenia samochodu, jak na poniższym filmie z Rumunii, gdy butelka wody udawała ludzką rękę:

Tesle nie posiadają systemu wykrywania dotyku na kierownicy, ich patrzące do wnętrza kabiny kamery nie widziały [i nadal nie widzą?] dłoni kierowcy, więc producent musi polegać na pomiarze momentu obrotowego (oporu) stawianego przez ramię. Opór ten był sprytnie symulowany przez ciężarki, ale ciężarki – w przeciwieństwie do ludzi – działają w sposób jednorodny i przewidywalny, więc Tesle od wersji FSD beta 10.69.3.1 zaczynają je wykrywać, utrzymuje Teslascope. Oszukiwanie jest karane wyłączeniem Autopilota do następnego postoju.

Niektórzy internauci żalą się, że ostatnia aktualizacja sprawiła, że wyłączenie Autopilota zdarza się nawet wtedy, gdy to człowiek kontroluje jazdę. Problem pojawia się podczas długiej i powolnej jazdy lub przemieszczania się na długich prostych odcinkach. Z doświadczeń redakcji Elektrowozu wynika, że długie odcinki potrafią wzbudzać fałszywe alarmy nawet w tych modelach, które wykrywają dotyk na kierownicy – bo w samochodach stosowane są dwa niezależne systemy sprawdzające czujność kierowcy. Dotyk i brak oporu na kole kierownicy budzi drugi z nich.

Ciężarek na kierownicę stosowany przez właścicieli Tesli

Rozwiązaniem problemu będzie wdrożenie mechanizmów jazdy autonomicznej 3. poziomu według SAE, czyli jazdy niemal autonomicznej, w której to samochód zajmuje się prowadzeniem. W razie wykrycia problemu elektronika zaalarmuje człowieka i da mu 10 sekund na przejęcie kontroli nad pojazdem robiąc wcześniej wszystko, co tylko możliwe, żeby nie doprowadzić do niebezpiecznej sytuacji.

Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 2 głosów Średnia: 4]
Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy:
Exit mobile version