Site icon SAMOCHODY ELEKTRYCZNE – www.elektrowoz.pl

Tesla zmuszona do zwrotu kosztów za FSD, bo nie zrealizowała obietnicy. Stany Zjednoczone, ale nie będzie precedensu

Fani Tesli jakoś przełykali, że FSD nigdy – mimo obietnic Elona Muska – nie stało się Pełną Zdolnością do Samodzielnej Jazdy. Lecz pewien Amerykanin (prawnik) kupił w 2021 roku FSD dla swojej chorej żony, która miała coraz większe problemy z poruszaniem się. Liczył na to, że ułatwi jej życie i zapewni większą niezależność. Przeliczył się. Pakiet kosztujący wtedy 10 000 dolarów (w Polsce: 39 000 złotych), nawet jeśli mógłby ją wozić po ulicach miasta, nie działał tak, jak obiecywano.

Prawnik odzyskał pieniądze za FSD, Tesla i tak w pewnym sensie wygrała

Jego nowa Tesla Model Y była trzecią z kolei Teslą, na jaką się zdecydował. Niestety, nie mógł włączyć FSD beta, bo mechanizm wymagał spełnienia pewnych określonych kryteriów dotyczących oceny bezpieczeństwa (stylu) jazdy, o czym „nie wspomniano w umowie”. Samo FSD stanowiło tylko przepustkę do korzystania z FSD beta i nie było istotnie lepsze niż Autopilot. Co najgorsze: FSD beta nadal wymagało nadzoru ze strony człowieka, nie spełniało więc składanej przez siebie obietnicy, że będzie wozić jego żonę samodzielnie.

FSD beta w 2021 roku (c) AIDrivr

Chciał domagać się zwrotu pieniędzy, jednak w Stanach Zjednoczonych Tesla zawsze najpierw dąży do sądu rozjemczego w oparciu o umowę sprzedaży, opisuje historię Electrek. Nie jest wtedy angażowany sąd powszechny a o sprawie rozstrzyga niezależny specjalista. Jako że prawnik specjalizował się w arbitrażu, w ciągu roku doprowadził do korzystnej dla siebie decyzji. Sama Tesla odwołała się tylko do opinii technika, który nie znał tego konkretnego samochodu ani nie rozmawiał ze sprzedawcą z salonu, więc niewiele mógł powiedzieć.

Arbiter stanął po stronie właściciela samochodu i nakazał Tesli zwrot 10 000 dolarów plus podatki za pakiet FSD oraz niemal 8 000 dolarów za proces arbitrażowy. Oprócz tego w sprawie uczestniczyli dwaj prawnicy, których wynagrodzenia firma też musiała pokryć. Punktem zaczepienia dla orzeczenia o zwrocie pieniędzy nie było wcale to, że producent nie zrealizował obietnicy, lecz kryteria bezpieczeństwa (ocena punktowa), o których nie było w umowie sprzedaży, przez co nabywca Tesli nie mógł zakwalifikować się do programu FSD beta.

W 2019 roku FSD kosztowało jeszcze 6 000 dolarów. Później stopniowo drożało (c) Tesla

W Stanach Zjednoczonych orzeczenia są precedensowe. Gdyby była to decyzja sądu powszechnego, wszyscy niezadowoleni z FSD mogliby domagać się od producenta zwrotu kosztów zakupu pakietu. Sądy arbitrażowe nie dają takiej możliwości. Mimo faktu, że Elon Musk sam niedawno przyznał, że samochody z komputerem trzeciej generacji prawdopodobnie nie poradzą sobie z FSD i będą wymagały aktualizacji do komputera HW4/AI4.

Nota od redakcji Elektrowozu: wygląda na to, że zakup FSD ma pewien sens dopiero sześć lat po prezentacji komputera FSD (HW3). W Europie – nadal nie.

Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 3 głosów Średnia: 5]
Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy:
Exit mobile version