Amerykański policjant zatrzymał jednego z właścicieli Tesla Model 3 za „komputer zamontowany na desce rozdzielczej”. Kierowca usłyszał, że może, owszem, mieć nawigację GPS, ale nie komputer [tej wielkości]. Sytuacja była stresująca, na szczęście wyjaśnienia trafiły do funkcjonariusza.
Policja kontra Tesla, czyli komputer na desce rozdzielczej
„Komputer” wyraźnie nie spodobał się policjantowi. I słusznie: prawdopodobnie podejrzewał on, że kierowca w trakcie jazdy ogląda na nim filmy lub telewizję. Właściciel samochodu zaśmiał się i zapytał „Czy pomógłby mi pan go zdjąć?”. Szybko wytłumaczył też, że ekran tej wielkości to standardowe wyposażenie tego auta.
> KRAKÓW. Ma naklejkę EE i… dostał mandat za brak opłaty. Co robić w takiej sytuacji?
Żeby się upewnić, że kierowca mówi prawdę, policjant poprosił o pokazanie ekranu sterującego klimatyzacją i lekko się zakłopotał. Próbował dociec, czy na wyświetlaczu możliwe są jakieś funkcje komputera [domowego/osobistego] – kierowca szybko wyjaśnił mu, że to po prostu inna wersja środkowej konsoli [i nie wspomniał o gadżetach ;)].
Funkcjonariusz zrozumiał swój błąd, przeprosił i pozwolił kierowcy jechać dalej. Warto zobaczyć:
Tymczasem w Polsce rozmowy z policją wyglądają nieco inaczej:
|REKLAMA|
|/REKLAMA|