Zaskakujący wypadek z Tajwanu. Tesla Model 3 jadąca lewym pasem autostrady wbiła się w leżącą na boku ciężarówkę. Pogoda była dobra, ciężarówka była widoczna z dobrych kilkuset metrów, a mimo to auto/kierowca Tesli rozpoczęli hamowanie dopiero w ostatniej chwili.
Wypadek Tesli: śpiący kierowca, wadliwy Autopilot?
Sytuacja wygląda dość przerażająco: na dwóch lewych pasach autostrady leży ciężarówka. W pobliżu nie ma żadnych służb, nie zrobił się jeszcze korek, więc wypadek musiała mieć miejsce kilka-, maksymalnie kilkanaście minut wcześniej. Większość aut mija miejsce wypadku zjeżdżając na prawą część skrajnego pasa ruchu. Tymczasem z oddali lewym pasem nadjeżdża białe auto – za moment przekonamy się, że to Tesla Model 3.
Tesla rozpoczyna hamowanie dopiero kilkadziesiąt metrów przed przeszkodą, na wysokości machającego ręką człowieka. Nie jest jasne, czy kierowca się ocknął, że pędzi na leżącą ciężarówkę, czy zaskoczył go widok osoby stojącej na autostradzie, czy może zadziałały systemy bezpieczeństwa samochodu (źródło):
Sądząc po tym, że Tesla porusza się lewym pasem, szybkość samochodu była autostradowa, tj. wynosiła ponad 100 km/h. W takiej sytuacji elektronika zwykle reaguje za późno i zdarzenie się kończy tym, czym musiało: wbiciem się auta w skrzynię ładunkową. Leżący pojazd „przeskakuje” dobre dwa metry dalej.
> Nissan GT-R wpadł na Teslę i… rozerwał ją na dwie części [wideo]
Nawet w bardzo gęstym ruchu inne samochody reagowały wcześniej, choć można odnieść wrażenie, że też robiły to trochę za późno, bo momentami było nerwowo. Na szczęście w zdarzeniu chyba obyło się bez poważniejszych obrażeń u kogokolwiek – osoba widoczna na poboczu na filmie to prawdopodobnie kierowca ciężarówki, osoba odpytywana przez policjanta może być z kolei kierowcą Tesli.
Oto nagranie z dwóch kamer:
Oraz z samochodu, który jedzie tuż za Teslą:
Corner case pic.twitter.com/NQEvltxGZ9
— ingmu Lin (@TeslaHere3) June 6, 2020
