Tesla wycofała wniosek o dofinansowanie budowy fabryki baterii na terenie Niemiec. Pieniądze miały pochodzić z budżetu federalnego i Unii Europejskiej. Dokumenty kalifornijskiego producenta zostały przyjęte, przyznanie środków miało być formalnością, firma znała już nawet kwotę, którą otrzyma: 1,14 miliarda euro, równowartość 5,4 miliardów złotych.
Tesla nie chce europejskich dofinansowań. Ale nie przerywa prac
W styczniu 2021 roku Unia Europejska zaakceptowała prośbę Niemiec o możliwość dofinansowania firm, które zainwestują w budowę fabryk ogniw Li-ion na terenie naszych zachodnich sąsiadów. Sama też planowała się dołożyć w ramach programu IPCEI. Chodziło o to, by obniżyć w Europie oligopol dalekowschodnich producentów ogniw i baterii.
Wniosek o taką dopłatę złożyła Tesla, złożyło też BMW i inne niemieckie przedsiębiorstwa. Teraz firma Muska ogłosiła, że rezygnuje z dofinansowania, bo nie potrzebuje tych pieniędzy, choć do wzięcia było 1,14 miliarda euro. Jak stwierdził sam szef, „Tesla zawsze uważała, że trzeba wyeliminować wszelkie dotacje, ale dotyczy to także przemysłu naftowego i gazowego” (źródło):
Firma nie zrezygnowała z dofinansowania rządu Brandenburgii w wysokości 100 milionów euro, 470 milionów złotych, które to pieniądze pochodziły z budżetu wsparcia dla przedsiębiorstw chcących tworzyć miejsca pracy w landzie. Zgodnie z niemieckimi szacunkami fabryka w Grünheide (Niemcy) kosztowała 5 miliardów euro, równowartość 23,5 miliarda złotych. Budowa ma nie być zagrożona, przynajmniej ze strony Tesli, bo firma nadal nie otrzymała ostatecznego pozwolenia na budowę.
Ilustracja otwierająca: fabryka w Grünheide (c) Tobias Lindh:
