Tesla zamieściła na Twitterze zdjęcia z linii produkcyjnej w Gigafactory 1, na której widać nowe silniki elektryczne Tesli Model S i X. Silniki wykorzystują magnesy trwałe, dlatego pozwalają na osiągnięcie niższego zużycia energii i wyższych zasięgów na jednym ładowaniu.
Produkcja nowych silników idzie już pełną parą
Nowe silniki powstały na bazie jednostek napędzających Tesla Model 3. W przeciwieństwie do wariantów indukcyjnych, w których stosowano elektromagnesy (stąd nazwa: indukcyjne), te zbudowano z wykorzystaniem magnesów trwałych, co obniżyło ich cenę i pozwoliło na poprawienie parametrów technicznych samochodów. Dzięki nim najnowsza Tesla Model S Long Range AWD (dawniej: 100D) przejeżdża 595,5 kilometra, a Tesla Model X Long Range AWD (dawniej: 100D) – 523 kilometry na jednym ładowaniu.
Kolor pomarańczowy to prawdopodobnie miejsce, gdzie wpinane są przewody wysokiego napięcia, z kolei czarne „rurki” to wiązki innych kabli. Żółtą zaślepką zamknięte jest miejsce, do którego trafiają półosie napędowe, a czerwony korek może być korkiem spustowym:
W ramach ogłoszonej ostatnio aktualizacji samochodów oprócz silników zmodyfikowano również zawieszenie pneumatyczne. Tesla pochwaliła się tłumieniem adaptacyjnym, czyli możliwością automatycznego dostosowywania komfortu jazdy do szybkości, rodzaju nawierzchni czy potrzeb kierowcy.
Aktualizacje ogłoszono tuż po premierze nowego komputera do jazdy autonomicznej (FSD). Oprócz nowych silników i zawieszenia Tesle Model S i X zyskały również możliwość ładowania z mocą do 200 kW na Superchargerach V3 oraz do 145 kW na Superchargerach V2. Dotychczas auta były w stanie ładować się z szybkością do 120 kW.