Właściciele Tesli, którzy jeżdżą po Stanach Zjednoczonych i zdecydowali się na zakup ubezpieczenia samochodu u producenta, otrzymują informację o niższych ratach za ubezpieczenie. Wszystko dlatego, że w marcu i kwietniu jeździli/jeżdżą mniej z powodu zarazy.
Jeździsz mniej, dostajesz zniżkę. Dba o to stan i ubezpieczyciel
Zacznijmy od ważnego zastrzeżenia: to władze stanu Kalifornia zobowiązały wszystkie firmy do obniżenia miesięcznych składek na ubezpieczenie samochodów. Zadecydowano o tym z powodu pandemii wirusa, która sprawiła, że ludzie rzadziej się przemieszczają – ale również po to, by ulżyć portfelom obywateli.
Tesla zdecydowała się na redukcję składek o 20 procent. Jednak pewnemu czytelnikowi portalu Electrek udało się obniżyć ratę ubezpieczenia aż o 45 procent, oczywiście z racji tego, że pokonuje znacznie mniej kilometrów (źródło).
To nie wszystko: na Twitterze zaczynają pojawiać się świadectwa ludzi, którzy ubezpieczyli swój samochód bezpośrednio w Tesli. Okazuje się, że niezależnie od wirusa i całej tej sytuacji, producent przy odnowieniu polisy potrafi sam z siebie obniżyć wysokość składki. Różnice nie są duże, wynoszą od kilku do kilkunastu dolarów, ale komentarze są zawsze w podobnym tonie: To pierwszy ubezpieczyciel, który sam z siebie zdecydował, że chce zarobić mniej (źródło).
Z naszego punktu widzenia minusem jest to, że Tesla samodzielnie ubezpiecza obecnie wyłącznie mieszkańców Kalifornii (program nosi nazwę Insurance). Szersza usługa InsureMyTesla realizowana wraz z partnerami dostępna jest ponadto w kilku stanach USA oraz wybranych krajach europejskich.