Volkswagen i Toyota, dwie największe firmy motoryzacyjne na świecie, nie radzą sobie w Państwie Środka z walką o klienta zainteresowanego samochodami elektrycznymi. Zdecydowanie prowadzi w niej Tesla, świetne wypadają też lokalni producenci nowoczesnych elektryków, Nio i Xpeng.

Napęd elektryczny to za mało, liczy się wbudowana inteligencja

Tradycyjni producenci stosują klasyczne rozwiązania: zamieniają jeden zespół napędowy na inny i usiłują sprzedać skonstruowany tą metodą pojazd; w ten sposób powstała elektryczna Toyota C-HR. Nieco dalej posunięto się z Volkswagenem ID.4, ale tutaj nowa platforma MEB dopiero zaczyna pokazywać swoją przewagę – firma potrzebowała wielu miesięcy na doszlifowanie oprogramowania.

Efekt jest taki, że od początku 2021 roku do końca maja Toyota sprzedała w Chinach 327 C-HR EV, a Volkswagen – 1 267 ID.4. Dla porównania: Xpeng tylko w czerwcu znalazł nabywców dla 6 565 aut, Nio w tym samym miesiącu dostarczyło 8 083 samochodów, a Tesla sprzedała 33 463 (!) wyprodukowanych lokalnie Tesli Model 3 i Y (źródło).

Z różnych raportów wynika, że Chińczycy, owszem, przyglądają się pojazdom dotychczasowych producentów, ale preferują marki oferujące większe zasięgi, nowocześniejsze i wyposażone w większą liczbę inteligentnych funkcji. A w tej dziedzinie brylują Tesla i chińskie startupy, podczas gdy firmy motoryzacyjne zasiedziałe na rynku dopiero uczą się projektowania software’u i alternatywnych napędów.

Jednak nie wszystko stracone, podsumowuje South China Morning Post, tradycyjni producenci mają doświadczenie i sieć sprzedażową. Wystarczy im więc atrakcyjny produkt, by mogli stanąć do walki o klienta.

Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 20 głosów Średnia: 4.5]
Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy: