Facelifting Tesli Model 3, o którym ostatnio sporo się rozpisywaliśmy, polegał na zapożyczeniu części zmian z Modelu Y (np. pompa ciepła, felgi Überturbine). Okazuje się jednak, że również w Modelu Y zastosowano kilka zmian, które zbliżyły do siebie obydwie linie samochodów.
Tesla Model Y (2021): przyciemniane lusterka boczne, srebrne rolki w kierownicy, pendrive w schowku
Jak donosi jeden z internautów, co czujnie wychwycił portal Electrek, w schowku pojawił się port USB, a w nim umieszczono pendrive o pojemności 64 GB. Jest on wykorzystywany do zapisywania nagrań z Trybu Wartownika (Sentry Mode, źródło). Wersja o pojemności 128 GB trafiła do sklepu Tesli, kosztuje 35 dolarów za sztukę (źródło).
Co jeszcze w nowym Modelu Y? Boczne lusterka przyciemniają się automatycznie przy silnym oświetleniu z tyłu, a szyby w przednich drzwiach są klejone – dokładnie tak, jak w Tesli Model 3 po liftingu (choć o lusterkach dotychczas nikt nie wspominał). Z kolei rolki w kierownicy zyskały srebrne pokrętło.
Pompa ciepła, elektrycznie otwierana klapa bagażnika i czarne listwy zamiast srebrnych (ang. chrome delete) były w Tesli Model Y już wcześniej, więc tutaj to Model 3 nadgonił w stosunku do młodszego brata. Co jednak ciekawe, w nowej Tesli Model Y nadal nie pojawiła się odświeżona konsola centralna. Do zmian dojdzie prawdopodobnie stopniowo.
Intrygujące jest zatem, czy Tesla Model Y zyska (zyskała?) powiększoną do 82 kWh baterię oraz czy Tesla Model 3 będzie wkrótce wytwarzana metodą wielkich odlewów? Idąc dalej tym tropem: czy pod koniec 2021 roku na rynek trafi wariant Modelu 3 z baterią strukturalną i ogniwami 4680?
Zdjęcie otwierające: nowa Tesla Model Y (2021) (c) Chad Smavatkul / Facebook
