Electrek potwierdza spekulacje, które tydzień temu podawał portal TeslaNews. Otóż wszystko wskazuje na to, że Tesle Model S i X zniknęły z europejskich konfiguratorów, ponieważ zostaną zmodyfikowane. Jedną z najważniejszych zmian będzie dodanie portów ładowania CCS.

CCS w Teslach Model S/X (2023) wysoce prawdopodobny

Na pewnych ujęciach z dronów widać było nową Teslę Model S jeżdżącą po torze testowym w Fremont (Kalifornia, Stany Zjednoczone). Uważny obserwator dostrzegał, że tyle światła mają nieco inny wzór, jeszcze uważniejszy zauważał, że doszło do jakichś zmian na boku:

Faceliftingu tylnych świateł spodziewano się cztery lata temu, w 2017 roku. Nieco bardziej muskularnie zarysowany tył przyszedł wraz z wariantem Plaid, ale światła się nie zmieniły. Dla wielu potencjalnych nabywców nowych Tesli Model S/X był to powód do zmartwień, ponieważ starsze Tesle od zawsze miały port Typu 2, tymczasem w Europie zaroiło się od Superchargerów ze złączem CCS2 oraz ultraszybkich stacji ładowania, również ze złączem CCS2 (w środku):

Na nowych zdjęciach, które na forum Tesla Motors Club zamieścił liludiivert, widać nie tylko nowe światła, ale też znacznie większą klapkę portu ładowania. Wygląda na to, że bez problemu zmieści się pod nią gniazdo CCS2, czyli samochód będzie można bez problemu ładować z rozwijającej się na Starym Kontynencie infrastruktury ultraszybkich stacji ładowania:

Nabywcy nowych Tesli nie będą więc skazani na Superchargery, ba, może się nawet okazać, że w niektórych lokalizacjach osiągną wyższe moce ładowania, gdy podłączą się do stacji HPC zamiast starszego Superchargera. Tesla też zdaje się do tego przygotowywać, od kilku tygodni uwzględnia stacje ładowania Fastned podczas planowania trasy w nawigacji.

Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 0 głosów Średnia: 0]
Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy: