Site icon SAMOCHODY ELEKTRYCZNE – www.elektrowoz.pl

Tesla Model S i X z kilkoma drobnymi zmianami w USA. Nawet fani marki mówią „mało i drogo”

Wraz z rokiem modelowym (2026) Tesla dokonała kilku drobnych modyfikacji Modelu S i X. Najbardziej rzucająca się w oczy zmiana to nowy błękitny lakier (Frost Blue), kamera we wlocie powietrza z przodu „dla Autopilota i automatycznego parkowania”, brak wolantu dla wersji Long Range oraz… wyższe ceny. Samochody dostępne są tylko w Stanach Zjednoczonych, w Europie nie da się ich zamawiać. Miłośnicy marki twierdzą, że to za mało, by Modele S i X wzbudzały zainteresowanie.

Mikroskopijny lifting Tesli Model S i X

Zacznijmy od filmu promocyjnego:

Oprócz wymienionych zmian producent chwali się też nowymi felgami: 19-calowymi Magnetite i 21-calowymi Velarium [poniżej] w Modelu S oraz 20-calowymi Perihelix i 22-calowymi Machina [poniżej, nr 2] dla Modelu X. Poza tym nawet zatwardziali miłośnicy marki będą mieli problemy, żeby dostrzec, co jeszcze zmieniło się w samochodach na zewnątrz:

Tesla mówi o docyzelowanym zawieszeniu (pneumatycznym) i cichszym wnętrzu, również za sprawą elektroniki (ANC, Active Noise Cancellation) współpracującej z systemem audio z 22 głośnikami. Oprócz tego w kabinie zastosowano pasy kolorowego oświetlenia nastrojowego, a w Modelu X pasażerowie trzeciego rzędu siedzeń mają mieć więcej miejsca. Amerykańskich potencjalnych nabywców z pewnością ucieszy fakt, że samochody wreszcie otrzymały reflektory matrycowe, które mogą pracować w trybie adaptacyjnym. Maksymalny zasięg Tesli Model S z 19-calowymi felgami to 410 mil EPA, w Europie powinno być około 740-750 jednostek WLTP, czyli w ścisłej czołówce modeli segmentu E.

Co ciekawe, producent zrezygnował z wolantu w wariantach Napęd na Wszystkie Koła/AWD, zostawił go tylko w wersjach Plaid. To sugeruje, że układ kierowniczy jest po staremu, czyli nadal nie ma steer-by-wire znanego z Cybertrucka. Samochody są o 5 000 dolarów droższe niż dotychczas, w bazowych konfiguracjach z napędem na obie osie mogą mieć problem z konkurowaniem z podstawowymi edycjami Audi A6 e-tron i BMW i5. Tak minimalna korekta wzbudziła spore rozczarowanie, niektórzy jednak usiłują tłumaczyć Teslę, że nie powinna inwestować zbyt wiele środków w auta, które sprzedają się na całym świecie w parudziesięciu tysiącach egzemplarzy.

Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 2 głosów Średnia: 5]
Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy:
Exit mobile version