Takie systemy bezpieczeństwa potrzebne są w każdym samochodzie jeżdżącym po naszych ulicach. Na nagraniu ze Stanów Zjednoczonych widać, jak Tesla Model 3 hamuje, żeby uratować się przed uderzeniem auta jadącego pod skosem od tyłu. Kierowca Tesli prawdopodobnie nie zauważył niebezpieczeństwa.
Automatyczne hamowanie awaryjne (AEB), czyli z pomocą człowiekowi
Kierowca jadący „szybko, ale bezpiecznie” wpada na skrzyżowanie z taką prędkością, że czasu na reakcję brakuje nawet osobie w białym Audi, która prawdopodobnie dość szybko spostrzega pirata drogowego. Jadąca tuż obok Tesli 3 furgonetka w ogóle nie hamuje, jej kierowca zapewne nie był świadomy niebezpiecznej sytuacji – to sugeruje, że również osoba za kierownicą Tesli zauważyła problem dopiero w ostatniej chwili. Już po tym, jak samochód zdecydował się na awaryjne hamowanie [domniemanie].
Automatyczne hamowanie awaryjne to funkcja, którą posiadają wszystkie samochody Tesli. Ma ją także coraz większa liczba innych aut, jednak zależy ona od czujników, w które wyposażono samochód. I tutaj staje się widoczna przewaga pojazdów z Kalifornii: Tesle obserwują świat dookoła, podczas gdy inne modele patrzą głównie w przód.
W testach hamowania awaryjnego przeprowadzonych przez norweski portal Dinside.no najlepiej wypadły samochody Hyundai Santa Fe i Hyundai Nexo (na wodór). Najgorzej zaprezentował się Jaguar I-Pace. Tesle nie były testowane (źródło).