Na amerykańskim rynku w 2020 roku Tesla wskoczyła na czwarte miejsce wśród najchętniej wybieranych marek premium. Wyprzedziła Audi, nadal ma jeszcze do pokonania BMW, Lexusa i Mercedesa. Gdy znajdzie się w pobliżu Mercedesa, do podbicia wyspy z pozostałymi konkurentami powinna wystarczyć jej zaledwie chwila.
Samochody elektryczne Tesli kontra reszta świata
Gdy Tesla lub Elon Musk opisują swoje auta, świadomie unikają słowa „luksusowe” – co było widać choćby podczas rozmowy z Sandym Munro – a więc innej etykietki stosowanej dla marek premium. Jednocześnie przedstawiają się jako segment premium, ochoczo porównują się z segmentem premium itd. Choć niektórzy internauci twierdzą, że taka klasyfikacja jest niewłaściwa, firmy analizujące rynek motoryzacyjny (np. IBRM Samar w Polsce) przyjęły tę narrację. Tesla na pewno ma ceny i wyposażenie z kategorii premium.
Zgodnie z zestawieniem opublikowanym na łamach Automotive News, w 2020 roku sumaryczna liczba rejestracji marek premium w Stanach Zjednoczonych była następująca:
- BMW – 287 259 egzemplarzy,
- Lexus – 271 384 egzemplarze,
- Mercedes (bez Sprintera i Metrisa) – 265 600 egzemplarzy,
- Tesla – 200 561 egzemplarzy,
- Audi – 183 594 egzemplarze.
Kalifornijski producent sprzedaje wyłącznie auta elektryczne, a mimo tego przeskoczył już Audi. Gdy dotrze w okolice Mercedesa, na wyciągnięcie ręki będzie miał także Lexusa i BMW. Niewykluczone, że mu się to uda, ponieważ popyt na samochody się utrzymuje, a do niedawna zaspokajała go tylko jedna fabryka na całym świecie – zakłady w Fremont. Teraz fabryki aut są dwie, wkrótce będą cztery.
Ten wynik jest doniosły z jeszcze jednego powodu: najwyraźniej ci, którzy głosują portfelami, akceptują narrację producenta o Tesli jako o marce premium. Nie przeszkadzają im drobne niedoróbki, jeśli wiedzą, że otrzymują samochód zmieniający oblicze motoryzacji, innowacyjny i awangardowy. Choćby z racji wybranego napędu.
Zdjęcie otwierające: Tesla Model X (c) Tesla