Site icon SAMOCHODY ELEKTRYCZNE – www.elektrowoz.pl

Tesla chce produkować ponad 100 000 Modeli S i X każdego roku. To mocny komunikat dla branży

Tesla przywraca produkcję Modelu S i X na dwie zmiany. Chciałaby wytwarzać ponad 2 000 sztuk aut (w obu wersjach) tygodniowo, ujawnił Elon Musk. Daje to ponad 100 000 samochodów rocznie, co jest gigantyczną liczbą, jeśli weźmiemy pod uwagę, że mówimy o autach, które w najtańszych wersjach startują od okolic 400 tysięcy złotych i powstają w jednej tylko fabryce na świecie.

Tesla z celami sprzedażowymi dotykającymi tradycyjnych marek

Tesla Model S to fastback segmentu E. Tesla Model X to SUV segmentu E. Samochody kosztują w Polsce od odpowiednio 395 990 i 434 990 złotych (Model S LR, Model X LR), należą więc do kategorii aut drogich. A teraz Tesla deklaruje, że chciałaby produkować ponad 2 000 takich aut tygodniowo, przy odrobinie szczęścia nawet 2 400 lub 2 500 aut tygodniowo (źródło).

Musk znany jest z takich uprzedzających zapowiedzi, więc nie da się wykluczyć, że po modele po faceliftingu ustawiła się długa kolejka zainteresowanych i że firma jest w stanie sprzedać te 100-120 tysięcy samochodów rocznie. Firma właśnie przesunęła odbiory zamawianych obecnie Tesli Model S LR i Plaid na I kwartał roku 2022.

Pospekulujmy

W dobrym 2019 roku Mercedes celował w 320 tysięcy egzemplarzy E-klasy (lider), BMW znalazło 316 tysięcy nabywców serii 5, Lexus doszedł do poziomu 190 tysięcy egzemplarzy z modelem ES, a Audi sprzedało 185 tysięcy egzemplarzy A6 [dane za Jato Dynamics, przybliżone]. Volvo – które traktujemy jak benchmark dla Tesli – przekroczyło 60 tysięcy egzemplarzy S90. Gdyby założyć, że produkcja Modelu S i X będzie przebiegała w proporcjach 1:1, Model S zacznie zbliżać się do wyników Volvo S90 z 2019 roku, a więc wkroczy do czołówki (TOP6) w segmencie E.

Nawet jeśli samochód nie stanie się liderem w swojej klasie – choćby ze względu na ograniczone moce przerobowe fabryki w Fremont (Kalifornia, Stany Zjednoczone) – pojawi się masowo na ulicach. Kierowcy zaczną go traktować jak prawdziwą alternatywę, odwrócą się od spalinowych Mercedesów klasy E czy BMW serii 5 do Modeli S, Xpengów P7 lub też, miejmy nadzieję, BMW i5, Mercedesów EQE czy Audi A6 e-tron.

Zdjęcie otwierające: beżowo-czarne wnętrze Tesli Model X po faceliftingu (c) Tesla

Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 3 głosów Średnia: 4]
Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy:
Exit mobile version