W dniu zakończenia roku szkolnego, gdy większość dorosłych miała zupełnie inne sprawy na głowie, przedstawiciele Ministerstwa Aktywów Państwowych spotkali się przedstawicielami Geely Holding, w tym z samym przewodniczącym, Danielem Li. W Polsce jest tylko jeden projekt, który łączy obie organizacje: Polski Samochód Elektryczny „Izera” prowadzony przez ElectroMobility Poland.

MAP i Geely, czyli Izera z wiatrem w żagle, nawet jeśli ostatecznie będzie tylko Smartem

Komunikat na temat spotkania jest niezwykle lakoniczny (źródło):

W spotkaniu uczestniczyli przedstawiciele ElectroMobility Poland, w tym Paweł Poneta, pełniący obowiązki prezesa spółki. Partnera technologicznego EMP – Geely Holding Group – reprezentował Daniel Li, prezes firmy wraz z zespołem. Podczas spotkania omówiono tematy związane z rozwojem sektora elektromobilności oraz rolą, jaką Polska może pełnić na dynamicznie zmieniającym się rynku motoryzacyjnym w Europie.

W chwili obecnej toczą się intensywne prace nad ewaluacją projektu realizowanego przez ElectroMobility Poland. Prace te mają na celu weryfikację wszystkich założeń biznesowych przedsięwzięcia.

Minister Jakub Jaworowski witający Daniela Li, przewodniczącego Geely Holding (c) MAP

Zwolnienie wieloletniego prezesa, Pawła Zaremby, który nagle zaczął się publicznie żalić, że prace ElectroMobility Poland były blokowane przez decyzje polityczne, dobrze rokowało. Zanosiło się na to, że władze dokonają realistycznej oceny projektu. Później doszło do kilku kolejnych przetasowań, teraz firma nie ma prezesa, jedynie osobę „pełniącą jego obowiązki”.

Kierunków rozwoju inicjatywy widać kilka: wobec ogólnoświatowych ceł na chińskie samochody elektryczne Geely może dać się przekonać do uruchomienia w Polsce montowni samochodów. Owszem, koncern ma już fabrykę Volvo w Gandawie (Belgia), buduje zakład na Słowacji, więc nie będzie to łatwe – potrzeba byłaby specjalizacja dobrana do naszego kraju, na przykład konkurencja do Leapmotor T03, które zaraz zacznie wyjeżdżać z Tych.

Inna opcja, zapewne znacznie wygodniejsza dla Geely, to faktycznie uruchomienie montażu „polskich” samochodów elektrycznych w oparciu o technologię z Chin. Wtedy to my bierzemy na siebie koszty wdrożeń, marketingu, sprzedaży, ale mamy szansę na rozruszanie sektora, który w Polsce jest raczej w słabym stanie. Potrzebujemy „tylko” zdeterminowanego prezesa, zaangażowania adekwatnego do poziomu zainteresowania partnerów z Chin i sporo szczęścia.

Spotkanie przedstawicieli Geely Holding i Ministerstwa Aktywów Państwowych. Na stronie ministerstwa zdjęcie podpisano jako „Uczestnicy spotkania ws. rozwoju sektora elektromobilności w Polsce” (c) MAP

W najgorszym razie na stole zawsze jest opcja, którą ElectroMobility Poland wieszczono od początku: uśmiercenie projektu i zamknięcie przedsiębiorstwa. Z kręgów zbliżonych do jednej ze stron spotkania wiemy, że ten kierunek rozpatrywany jest niechętnie i brany pod uwagę tylko w ostateczności, preferowane jest raczej przekształcenie w kierunku joint-venture.

Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 4 głosów Średnia: 4.8]
Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy: