Stellantis (FCA + Grupa PSA) wyłuszczyło swoje plany dotyczące elektryfikacji samochodów. Koncern chce dysponować aż czterema platformami zaprojektowanymi z myślą o samochodach elektrycznych, a jego elektryki mają zaoferować nabywcom 500-800 kilometrów zasięgu. I to dopiero początek obietnic.

Ogniwa solid-state, gigafabryki, nowe platformy, przystępne ceny

Wszystkie czternaście marek wchodzących w skład Stellantis – Peugeot, Citroen, Opel, Fiat, Chrysler, Alfa Romeo itd. – ma być w pełni zdeterminowanych, by zaoferować „najlepsze w swojej klasie” napędy elektryczne. Samochody mają oferować od 500 do 800 kilometrów zasięgu z możliwością ładowania z mocami pozwalającymi na odzyskiwanie 32 kilometrów zasięgu na minutę (+1 920 km/h).

Cztery elastyczne platformy mają zostać uzupełnione przez trzy napędy (silnik+skrzynia biegów+falownik) pozwalające napędzać przednią, tylną lub obie osie „oraz 4xe”. Ujednolicone pakiety akumulatorów będą nadawały się do zastosowania we wszystkich markach i segmentach. Platformy mają być długowieczne dzięki aktualizacjom oprogramowania oraz zastosowanych części, a ich oznaczenia to:

  • STLA Small pozwalająca na osiągnięcie zasięgu do 500 kilometrów,
  • STLA Medium z zasięgiem do 700 kilometrów,
  • STLA Large z zasięgiem do 800 kilometrów,
  • STLA Frame z zasięgiem do 800 kilometrów, stanowiąca zapewne bazę dla pickupów i większych aut dostawczych (ang. frame = rama).

Do 2024 roku mają być stosowane dwie chemie ogniw Li-ion: o wysokich gęstościach energii oraz wolne od niklu i kobaltu. W 2026 roku do oferty mają trafić ogniwa ze stałym elektrolitem (ang. solid state).

Ceny elektryków koncernu mają być przystępne, a zaawansowane w nich technologie – „zaawansowane”, dlatego producent zainwestuje w rozwój ponad 30 miliardów euro (równowartość ponad 136 miliardów złotych). Stellantis chce do 2025 roku mieć zabezpieczone ponad 130 GWh ogniw, do 2030 roku – ponad 260 GWh ogniw. Będą one wytwarzane przez pięć gigafabryk na terenie Europy i Ameryki Północnej.

Do tego samego 2030 roku koncern planuje sprzedawać w Europie aż 70 procent aut niskoemisyjnych. W Stanach Zjednoczonych za 9 lat ma to być 40 procent. Dla marek planowane są następujące hasła (przetłumaczone przez redakcję www.elektrowoz.pl):

  • Abarth – Rozgrzewa ludzi, ale nie planetę,

Strategia elektryfikacji w Fiacie (c) Stellantis

  • Alfa Romeo – Od 2024 roku Alfa stanie się Alfą e-Romeo,
  • Chrysler – Czysta technologia dla nowego pokolenia rodzin,
  • Citroen – Citroen Electric: dobre samopoczucie dla wszystkich!
  • Dodge – Rozerwie [asfalt] ulicy… nie planetę,
  • DS Automobiles – Sztuka podróżowania, spotęgowana,
  • Fiat – Zieleń jest wtedy, gdy jest dla wszystkich,
  • Jeep – Zeroemisyjna wolność,

Nowy Jeep Grand Cherokee (2022) z napędem hybrydowym plug-in (c) Jeep

  • Lancia – Najbardziej elegancki sposób na ochronę planety,
  • Maserati – Najlepsze w luksusowej wydajności. I elektryzujące,
  • Opel/Vauxhall – Zielony to nowy [synonim] fajności,
  • Peugeot – Zrównoważona mobilność przekształcona w jakościowo [dobrze] spędzony czas,
  • Ram – Skonstruowany, by służyć planecie [eksploatowanej w sposób] odnawialny,
  • samochody użytkowe – Światowy lider w pojazdach e-użytkowych.
Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy:
Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 19 głosów Średnia: 4.4]