Volkswagen ID.6 to duży rodzinny crossover (koniec segmentu D-SUV), który produkowany i sprzedawany jest wyłącznie w Chinach. Pewien niemiecki sprzedawca samochodów używanych uznał, że skoro producent tego nie robi, sam sprowadzi auto do Niemiec i rozpocznie jego sprzedaż. Volkswagen mu zabronił, samochody zarekwirowano jako obiekt sporu. Proces sądowy trwa od dwóch lat, niemieccy prawnicy cytowani przez lokalne media twierdzą, że prawo jest po stronie producenta.

Aktualizacja 2024/06/25, godz. 11.22: skorygowaliśmy tekst. Pierwotny mówił o „dealerze VW”, co sugerowało autoryzowany salon marki. Gregory Brudny tymczasem prowadzi komis samochodowy.

Volkswagen ID.6 w Unii Europejskiej będzie wtedy, gdy zdecyduje się na to Volkswagen

Volkswagen ID.6 nie różni się szczególnie od VW ID.4, przy tych samych pojemnościach baterii jest po prostu większy, przestronniejszy i może zostać wyposażony w trzeci rząd siedzeń. Na polskich ulicach auto bywa widywane na ukraińskich tablicach rejestracyjnych, zapewne jako import prywatny, bo modelu w Europie nie ma. Gregory Brudny uznał, że auto trzeba tutaj legalnie sprowadzić i zaoferować jako alternatywę do VW ID.4. Było o co walczyć, bo chińskie ceny VW ID.6 są tak niskie, że nawet z kosztami transportu z Państwa Środka model można było sprzedawać taniej niż jego mniejszego brata. VW ID.6 Crozz kosztuje równowartość 144 500 złotych:

O sprawie zrobiło się głośno w lutym bieżącego roku, gdy Brudny zaczął sprzedawać sprowadzone samochody. Volkswagen poszedł do sądu, ten nakazał zajęcie 22 egzemplarzy modelu, ale nie zdecydował się na ich utylizację, czego domaga się producent (źródło). Koncern utrzymuje, że auta nie powinny być sprzedawane w Europie, ponieważ nie posiadają pewnych wymaganych prawnie funkcji. Jednak proces toczy się w obronie znaku handlowego, Volkswagen nie rozpoczął lokalnej sprzedaży VW ID.6, dlatego oskarża dealera o bezprawne wykorzystanie nazwy i modelu w Niemczech.

Pod koniec zimy Brudny złożył apelację w kwestii zajęcia mienia, był pewny, że odzyska samochody jako swoją własność. Teraz sąd zadecydował, że apelacja jest bezzasadna, auta pozostaną na zamkniętym parkingu na koszt dealera (około 8 000 euro, równowartość 34 700 złotych miesięcznie). Główna sprawa nadal się toczy, nie zakończono jeszcze przesłuchań. Prawnicy cytowani przez niemieckie media twierdzą, że prawo jest po stronie producenta, bo do niego należy marka Volkswagen oraz ID.6 i to on decyduje o jej wprowadzeniu bądź nie na rynki. Niemieckie sądy podjęły już podobną decyzję w 2021 roku, gdy inny dealer zdecydował się sprowadzać samochody Hyundaia z Dalekiego Wschodu, by sprzedawać je na Białorusi i Ukrainie.

Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 5 głosów Średnia: 5]
Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy: