Nieciekawe informacje z Hiszpanii. Jak dowiedział się portal Automotive News, hiszpański Seat stracił projekt taniego samochodu elektrycznego. Auto ma zostać stworzone przez inną markę koncernu, niewykluczone, że chodzi o samego Volkswagena.
Tani elektryk na platformie MEB Entry
O tym, że Seat miał rozwijać małego i taniego elektryka, wiemy od marca 2019 roku. To wtedy Herbert Diess zdradził, że pojawi się następca VW e-Up, Skody CitigoE iV i Seata Mii Electric, który będzie krokiem do popularyzacji tanich aut elektrycznych. Z czasem usłyszeliśmy, że auto powstanie na bazie uproszczonej wersji platformy MEB noszącej roboczą nazwę MEB Entry.
Samochód miał być rozwijany przez Seata, a jego cenę wyznaczono na „mniej niż 20 tysięcy euro”. W przeliczeniu jest to „mniej niż 90 tysięcy złotych”, ale redakcja www.elektrowoz.pl spodziewała się raczej kwot startujących od 60 tysięcy złotych – stąd wzmianka w tytule.
Teraz Automotive News donosi, że Seat stracił projekt po mniej więcej roku (źródło). Auto prawdopodobnie będzie rozwijane przez główną markę Grupy, Volkswagena, co ma być „wydajniejsze z punktu widzenia synergii”. Chodzi zapewne o obniżenie kosztów stworzenia i produkcji auta, które muszą być o jedną trzecią niższe niż przy Volkswagenie ID.3.
Prawo do opracowania taniego elektryka było wyrazem zaufania szefów koncernu do Luki de Meo, dotychczasowego szefa Seata. Ten jednak odszedł z firmy i od pierwszego lipca zajmie stanowisko prezesa Renault. W dodatku auto miało powstać we współpracy z chińskim JAC Automobile Group i być elementem powrotu marki Seat do Państwa Środka – ale operację wstrzymano i odsunięto w bliżej nieokreśloną przyszłość.
> Nowy Renault Zoe ZE 40 to wariant ZE 50 z baterią ograniczoną software’owo. A to dopiero!