W Stanach Zjednoczonych od 2020 roku każdy samochód elektryczny i hybrydowy będzie musiał hałasować poniżej 31 km/h (19 mph). Wszystko po to, by piesi nie wchodzili pod koła przemykających bezszelestnie aut. Ford prosi jednak, by w przepisach umieszczono wyjątek dotyczący policji.
Obowiązkowy dźwięk, czyli poważny problem Forda i policji
Spis treści
W USA samochody elektryczne i hybrydowe będą musiały hałasować od 2020 roku. Amerykańska Krajowa Administracja ds. Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego (NHTSA) szacuje, że pozwoli to uniknąć rocznie 2,4 tysiąca wypadków. Dźwięk ma być obowiązkowy, bez możliwości wyłączenia go.
Ford jednak poprosił o wyjątek w przepisach. Chce, by samochody w służbach odpowiedzialnych za bezpieczeństwo posiadały opcję deaktywacji hałasu. Firma produkuje na potrzeby policji Forda Fusion (stara hybryda, hybryda plug-in) i Forda Explorera (stara hybryda), które w trybie cichym mogą podjeżdżać niemal niezauważone na miejsce przestępstwa.
Sytuacja nie jest tak prosta, jak mogłoby się wydawać. Możliwość wyłączenia dźwięku w radiowozach wydaje się być zrozumiała, ale problem pojawia się wtedy, gdy auto trafia na wolny rynek – policja bowiem często sprzedaje pojazdy, które zakończyły służbę. Taki radiowóz, już jako samochód cywilny, pozwalałby kierowcy na wyłączenie obowiązkowego hałasu. Mogłoby to prowadzić do zagrożenia pieszych i przyczynić się do większej liczby wypadków.
Temat aktualnie jest rozpatrywany w NHTSA.
Obowiązkowy dźwięk w USA od 2020, a w Europie już od 2019
Warto przy okazji dodać, że podobne przepisy wchodzą w życie również w Europie i w Polsce. Samochody elektryczne będą musiały wydawać dźwięki już od 2019 roku. Co więcej: dźwięków tych nie da się wyłączyć, jak to ma miejsce dziś. Jednak w przeciwieństwie do Stanów Zjednoczonych, AVAS ma być aktywny do „około 20 km/h.
Na poniższym filmie z Nissanem Leafem słychać je w tle jako przyjemny dla ucha gwizd:
|REKLAMA|
|/REKLAMA|