Europejskie Stowarzyszenie Producentów Samochodów (ACEA) podało wyniki dotyczące liczby rejestracji samochodów na terenie Unii Europejskiej i całej Europy w zależności od rodzaju napędu. W Unii utrzymuje się udział wynoszący 15,3 procent wśród aut nowych, chociaż producenci chcieliby 25 procent. Polska rośnie, z niedawnych około 3 procent (dane za rok 2024) wywędrowaliśmy w kwietniu już do poziomu 5,4 procent dla kwietnia i do 4,1 procent od początku roku. Czyli system dopłat NaszEauto jakoś tam działa.
Auta elektryczne w Europie
Wieści o początku końca samochodów elektrycznych w Europie są co najmniej delikatnie przesadzone 🙂 W kwietniu 2025 roku wszystkie rynki z pięciocyfrową sprzedażą zanotowały wzrost rok do roku. Największe Niemcy odnotowały aż 53,5 procent przyrostu, nawet w słabującej ostatnio Francji pojawiło się +2,8 procent rok do roku. W Unii Europejskiej przyrost wyniósł +34,1 procent do 145 341 egzemplarzy, w całej Europie było to +27,8 procent, do 184 685 egzemplarzy. W tym samym czasie rynek wszystkich aut nowych urósł o 1,3 procent (UE) oraz spadł o 0,3 procent (Europa).
W zestawieniu od stycznia do końca kwietnia 2025 było podobnie, Unia Europejska przyrosła o 26,4 procent (558 262 egz.), cała Europa wzrosła o 27,9 procent rok do roku (758 109 egz.). Ale tak dobrymi rezultatami mogą pochwalić się tylko BEV-y i zelektryfikowane modele spalinowe (mHEV, HEV), bo rynek minimalnie spadł o -1,2 i -0,4 procent rok do roku. Wyniki sprzedaży w dół ciągną modele benzynowe i diesle, każda z kategorii zaliczyła zjazdy wynoszące po dwadzieścia kilka procent.
Dodajmy, że wzrosty hybryd i spadki aut spalinowych nie byłyby tak spektakularne, gdyby ACEA nie zaliczała sztucznie pseudohybryd (mHEV) do starych hybryd (HEV). Producenci po prostu elektryfikują jednostki spalinowe, więc największa migracja to po prostu zmiana etykiet, wędrówka samochodów między koszykami. Nie należy tutaj wyciągać zbyt daleko idących wniosków o „coraz większym zaufaniu ludzi do hybryd, a przez to do elektryfikacji”.
W kwietniu 2025 udział Tesli w unijnym rynku wynosił 0,6 procent, spadek to 52,6 procent rok do roku. Identyczny udział równy 0,6 procent miały Lexus, Alfa Romeo, cała grupa Jaguar Land Rover. Minimalnie lepsze okazało się Porsche (0,7 proc.), gorsze były Mitsubishi czy Honda. Nie wiedzieć czemu, zestawienie nie uwzględnia BYD-a, który rzekomo wyprzedził Teslę w sprzedaży:
Już IBMR Samar sygnalizował, że w kwietniu elektryki będą miały w Polsce 5,4 procent udziału w rynku aut nowych, bo na każde 37 kupionych samochodów dwa były BEV-ami. Ten wzrost widać w zbiorczych rankingach ACEA od początku roku. Polska z zaszczytnego miejsca wicelidera [od końca] przewędrowała na trzecie miejsce od końca, które zajmuje ex aequo z takim tuzem branży, jak Bułgaria. W maju doszło do kolejnego wzrostu, powinniśmy więc przeskoczyć Bułgarię i zacząć wypatrywać w dali Włoch:
Nota od redakcji Elektrowozu: wzrost sprzedaży o kilkadziesiąt procent jest dobry i dobrze brzmi, ale czy tak hojne dopłaty nie powinny spowodować naszego wyskoku w okolice, dajmy na to, 6-10 procent? Przecież dziś samochód elektryczny z dofinansowaniem NaszEauto kosztuje właściwie tyle samo, ile jego spalinowy odpowiednik…