Francuskie marki zawsze od zawsze dbały o klientów w swoim kraju, tak jest i tym razem. ElectricFelix znalazł promocyjną ofertę na Citroena e-C3 i spalinowego C3 w podstawowym wariancie Enjoy. Wersja elektryczna jest tańsza w zakupie, dostępna za 14 800 euro, równowartość 64 500 złotych, chociaż na ostateczną niską cenę wpływa solidny bonus ekologiczny oraz zwrot za samochód spalinowy oddawany w rozliczeniu.
Citroen e-C3 i cena niższa niż spalinowego C3
Kruczków tak naprawdę jest więcej: rządowa dopłata w wysokości 7 000 euro (równowartość 30 500 złotych), która obniża ceny e-C3, to efekt zastosowania bonusu dla gospodarstw domowych o najniższych przychodach, niższych niż 15 400 euro na osobę rocznie (równowartość 67 100 zł/os/rok, 5 600 zł/os/miesiąc). Takie dofinansowanie można wziąć tylko raz na trzy lata i nie jest pewne, że za trzy lata program nadal będzie kontynuowany, bo budżet powinien wystarczyć na około 900 000 francuskich rodzin.

Francuska promocja na Citroena e-C3 (c) xavmax / electricfelix / X
W Polsce Citroen e-C3 jest kuszącą propozycją, ale kosztuje mniej więcej dwa razy więcej niż wariant z bannera powyżej. Tańsza wersja You z bardzo podstawowym wyposażeniem dostępna jest za 110 650 złotych, za droższą edycję Max zapłacimy 132 100 złotych (patrz: Citroen e-C3 cena). Warto wszak dodać, że należąca do tego samego segmentu (choć o ponad 17 cm dłuższa) Toyota Yaris Cross kosztuje od 104 300 złotych. Podobna rozmiarowo Toyota Yaris zaczyna się od 79 900 złotych, chociaż producent robi wszystko, żebyśmy zdecydowali się na warianty hybrydowe dostępne od 99 900 złotych.

Wnętrze Citroena e-C3 w lepiej wyposażonej edycji Max. W wariancie You zamiast ekranu jest uchwyt na telefon (c) Citroen / Stellantis
Zaletą Citroena e-C3, której nie ma ani Yaris, ani Yaris Cross, jest możliwość obniżenia ceny o dopłatę do samochodów ekologicznych w ramach programu „Mój elektryk” w wysokości 18 750 czy nawet 27 000 złotych. Citroen może więc kosztować podobnie do auta spalinowego, może być też „tankowany” w domu, jeśli ktoś posiada na dachu panele fotowoltaiczne. W zależności od sposobu eksploatacji auto może wygenerować pokaźne oszczędności na paliwie, którego właściciel NIE będzie musiał kupować.