Renault Zoe, jeden z najchętniej kupowanych samochodów elektrycznych w Europie, będzie wytwarzany jeszcze przez około trzy lata. Samochód zostanie zastąpiony przez Renault 5 i Renault 4L, a firma spróbuje skupić na rozwoju w segmentach gwarantujących wyższe przychody – C i D.
Renault: Obrona pozycji lidera w segmencie B, walka o segment C
Podczas podsumowania pierwszej połowy 2021 roku prezes Renault, Luca de Meo, nakreślił strategię rozwoju marki na najbliższe lata. Firma zapowiedziała chęć utrzymania pozycji lidera w segmencie B (auta miejskie) i walki o segmenty C i D, które gwarantują wyższe marże. W 2025 roku sprzedaż takich modeli – spalinowych i elektrycznych – ma stanowić 45 procent wolumenu w Europie:
W segmencie B Renault Zoe utrzyma się mniej więcej do roku 2024, ale już rok wcześniej na rynek trafi jego następca: Renault 5. Renault 5 ma być modelem nowszym, zbudowanym na uniwersalnej platformie i przy okazji tańszym dzięki zastosowaniu ogniw litowo-żelazowo-fosforanowych. Francuskie media spekulują, że dwa lata po Renault 5 pojawi się Renault 4L – ale zostanie on powiększony do segmentu B, podczas gdy dawny dawny 4L należał do segmentu A.
Renault 5 (c) Renault
Na przełomie 2021/2022 do oferty trafi model segmentu C/C-SUV, Renault Megane E-Tech Electric, samochód zbudowany na platformie CMF-EV rozwijanej przez alians Renault-Nissan-Mitsubishi. Z pierwszych zapowiedzi wiemy, że auto ma mieć baterię o pojemności 60 kWh, choć pojawiają się już spekulacje, że z czasem model może zyskać nieco większe akumulatory. Dokładnie tak, jak Nissan Ariya, który od początku oferowany będzie z bateriami 63 (~67) i 87 (~95) kWh. W 2023 roku do sprzedaży wejdzie kolejny elektryk, o którym nie wiemy na razie nic.
Do 2030 roku Renault chciałoby sprzedawać aż 90 procent pojazdów zeroemisyjnych. To oznacza, że w drugiej połowie dekady producent musiałby wprowadzić na rynek auta elektryczne również w segmencie D, żeby zastąpić modele debiutujące w latach 2023 i 2024.