Wielka Brytania zdjęła ze skutkiem natychmiastowym podatek od wykorzystywania samochodu służbowego w celach prywatnych. Takie samochody muszą spełniać tylko jeden warunek: muszą emitować mniej niż 50 gramów dwutlenku węgla na kilometr albo być autami elektrycznymi z zasięgiem co najmniej 209 kilometrów.
Przemyślane wsparcie dla samochodów elektrycznych: dopłaty, zwolnienia podatkowe, bonusy
Podatek BIK (ang. Benefit-In-Kind) znany jest również w Polsce: jeśli pracodawca przydziela pracownikowi samochód służbowy, a ten jeździ nim w celach prywatnych, jest to korzyść podatkowa, którą należy rozliczyć. W Wielkiej Brytanii właśnie go zlikwidowano dla pojazdów elektrycznych i niskoemisyjnych, czyli hybryd plug-in z odpowiednio dużą baterią.
W ten sposób brytyjski rząd chce zachęcać firmy do wymiany floty na nisko- lub zeroemisyjną: nawet jeśli ceny samochodów elektrycznych są wyższe niż aut spalinowych, przy ich eksploatacji pojawia się cały szereg korzyści, które znacząco obniżają całkowite koszty posiadania aut (TCO).
> Peugeot e-2008: cena od 145 200 złotych w wersji Active. Taniej niż Hyundai Kona Electric 39,2 kWh!
Zerowa stawka BIK obowiązuje tylko dla budżetu 2020/21. Później zostanie zmieniona na 1-procentową, a od 2022 roku będzie 2-procentowa. Dla porównania: w samochodach spalinowych o wysokości podatku decyduje m.in. emisja według WLTP. W hybrydzie plug-in niższa emisja bierze się z większego zasięgu na jednym ładowaniu, więc zmiany w prawie promują hybrydy i elektryki z dużymi zasięgami na baterii.
Jak wylicza portal BusinessGreen, dla auta o emisji 100 g/km stawka podatku wyniesie 23 procent rocznych kosztów użytkowania. Daje to kwoty idące w tysiące funtów rocznie. Przy elektrykach teraz jest 0 funtów, w następnym roku będzie kilkadziesiąt, a później ponad sto funtów rocznie, czyli w najgorszym razie dziesięciokrotnie niższe.
> Mitsubishi Outlander PHEV – cena w Polsce od 175 990 złotych. Dobrze jest!