Projekt Artemis w Audi zostanie rozmontowany, twierdzi Manager Magazin. Zadanie stworzenia Audi Landjet, realnego konkurenta Tesli, wróci do macierzystej marki. Z kolei cały koncern Volkswagena mocno podkręca cele dotyczące elektryfikacji: w 2030 roku już 70 procent z nich ma posiadać napęd czysto elektryczny.

Audi Artemis do lamusa

Celem projektu Artemis (pol. Artemida) miało być stworzenie samochodu elektrycznego klasy premium, Audi Landjet, który trafiłby na drogi w 2024 roku i mógłby walczyć z Teslą jak równy z równym. Jeśli zostanie on skasowany w mniej niż rok po starcie i zaledwie w dwa-trzy miesiące po wydzieleniu z Audi – bo na razie są to tylko nieoficjalne informacje, podkreślmy – to znaczy, że Audi musi być wyjątkowo zadowolone z Audi e-tron GT.

Albo chce oszczędzać.

Albo mocno zmieniły się priorytety.

Albo opracowany już koncept Audi Landjet – miał zostać pokazany jesienią 2021 roku – okazał się rozczarowujący.

Audi Aicon. Miał być protoplastą Audi Landjet w projekcie Artemis (c) Audi

Niewykluczone, że zachodzą wszystkie cztery warunki. Michael Jost, główny strateg Volkswagena, ujawnił Manager Magazinowi, że koncern Volkswagena planuje w 2030 roku osiągnąć poziom sprzedaży wynoszący 70 procent aut czysto elektrycznych. Dotychczasowe ambitne plany mówiły o dojściu do poziomu 50 procent elektryków w 2030. 70 procent z 7 milionów samochodów do niemal 5 milionów elektryków wprowadzonych na drogi w ciągu roku.

Wyższe cele sprzedażowe i platforma SSP zamiast MEB, PPE, Jx

Jeśli za mniej niż 10 lat koncern chce wytwarzać głównie samochody elektryczne, pozbywanie się kompetencji na rzecz osobnej spółki nie ma większego sensu. Artemis przez cztery lata pracowałby nad elektrycznym Audi w oderwaniu od platform rozwijanych w koncernie, potem potrzebowałby kolejnego roku-dwóch, by zintegrować się z firmą.

Tymczasem Grupa potrzebuje masowego uderzenia, a nie kolejnego osobnego modelu za trzy lata. Właśnie dlatego w koncernie Volkswagena z czterech istniejących/rozwijanych platform miałaby zostać jedna o nazwie SSP, Scalable System Platform, która byłaby w przyszłości stosowana „w prawie wszystkich samochodach”. Jej rdzeniem byłaby elektronika, oprogramowanie i systemy sterujące, a silniki i baterie byłyby do niej dokładane (źródło).

Cztery obecne i przyszłe platformy Audi. MLB evo to konwersja platformy spalinowej, J1 podchodzi od Porsche, MEB stworzył koncern Volkswagena, nad PPE pracowało Audi

Według pisma Manager Magazin walka o rynek będzie szła szeroką ławą. Volkswagen w ramach projektu Trinity zajmie się platformą dla samochodów kompaktowych i średniego zasięgu dla całego koncernu. Audi z kolei w ramach programu Apollon będzie rozwijać SUV-y.

Co ciekawe, z całej opowieści zniknęło nagle Porsche, które wcześniej było filarem dla aut sportowych Audi (platformy J1 i J2) oraz kooperantem przy platformie PPE.

Zdjęcie otwierające: symboliczne uśmiercenie prac nad czterema różnymi platformami. Z pokazanych rozwiązań niejasna jest tylko przyszłość PPE, Audi e-tron na MLB evo, Audi e-tron GT na J1 i Audi Q4 e-tron na MEB już są w sprzedaży lub zostaną do niej niedługo wprowadzone.

Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 1 głosów Średnia: 4]
Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy: