Site icon SAMOCHODY ELEKTRYCZNE – www.elektrowoz.pl

Prezes Stellantis: Ograniczenia emisji? Moi ludzie są gotowi do walki. Dealerzy Stellantis: Unio, pozwól żyć!

Interesujący rozdźwięk między prezesem koncernu Stellantis i dealerami marek Stellantis. Ten pierwszy nagle ostatnio zmienił nastawienie, stwierdził, że nie można już modyfikować reguł i że koncern poradzi sobie z ostrzejszymi normami emisji, które zaczną obowiązywać w 2025 roku (regulacje CAFE). Ci drudzy utrzymują, że „w obecnych warunkach rynkowych” założeń zrealizować się nie da. Domagają się modyfikacji unijnych regulacji, by było im łatwiej.

Ograniczenia emisji to ewentualne kary dla producentów a głos podnoszą dealerzy. O co chodzi?

W imieniu sieci salonów samochodowych wypowiedziały się cztery organizacje zrzeszające dealerów, którzy sprzedają auta marek należących do koncernu Stellantis, informuje Automotive News Europe. We wspólnym liście otwartym do przewodniczącej Komisji Europejskiej stwierdzono, że nie zdołają wypełnić założeń związanych z CAFE (pomiar emisyjności z użyciem WLTP zamiast NEDC), bo na rynku „brakuje przystępnych cenowo pojazdów elektrycznych a infrastruktura do ładowania jest niewystarczająca”.

Organizacje domagają się zmian w przepisach, które ułatwiłyby i pozwoliłyby na bardziej stopniowe przejście do zerowej emisji przyjętej na rok 2035 (źródło).

Prezes Stellantis mówi coś dokładnie przeciwnego. Od czasu, gdy koncern ogłosił, że nie przedłuży jego umowy wygasającej w 2026 roku, Carlos Tavares stał się zwolennikiem stopniowego ograniczania emisji. Jak podkreśla, „o regulacjach było wiadomo od dawna i jego ludzie są gotowi do walki” [podkreślenie redakcji Elektrowozu]. Według niego nie może być tak, że ktoś domaga się zmiany w zasadach na kilka miesięcy przed startem wyścigu.

Prezentacja strategii Dare Forward 2030 wraz z celami dotyczącymi ograniczeń emisji oraz sprzedaży (c) Stellantis / YouTubeRegulacje CAFE spowodują, że za przekroczenie wyznaczonych poziomów emisji CO2 konsekwencje poniosą producenci samochodów. Dlaczego więc wypowiadają się dealerzy? Prawdopodobnie producenci przerzucili na nich koszty obsługi kar, jeśli nie zrealizują celów sprzedażowych. Z dotychczasowych obliczeń różnych organizacji wynika, że placówki dealerskie Stellantis będą musiały postarać się, by niemal co czwarte sprzedane auto było elektrykiem oraz dorzucić do tego kilkanaście procent hybryd plug-in:

Szacunkowe odsetki sprzedaży elektryków (zielone prostokąty) i hybryd ładowanych z gniazdka (jasnoniebieskie prostokąty) w firmach, które nie skupiają się na sprzedaży starych hybryd (środkowy pas), jak Stellantis, oraz takich, które mają w ofercie dużą liczbę hybryd, jak Toyota (dolny pas). Górny pas to stan całej branży dla okresu styczeń-czerwiec 2024 (c) Dataforce

Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy:
Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 4 głosów Średnia: 5]
Exit mobile version