Japońscy przedstawiciele przemysłu motoryzacyjnego bardzo obawiają się (ang. very scared) szybkiego rozwoju, jaki stał się udziałem chińskich producentów samochodów elektrycznych, zdradził portalowi Financial Times prezes konsorcjum Sony Honda Mobility, Yasuhide Mizuno. Jeśli Japończycy nie zrezygnują z konserwatywnego podejścia i nie zaczną szybko wprowadzać innowacji w produkcji BEV-ów, przestaną być liderami i staną się „naśladowcami”.

Chiny prą do przodu, Japonia ciągle się zastanawia

To Japonia była i jest światowym liderem w produkcji ogniw NiMH, to Japończycy byli światowymi liderami w wytwarzaniu ogniw Li-ion opartych na katodach wysokoniklowych, to japoński Panasonic został wybrany przez Teslę na dostawcę ogniw, to Japończycy przodowali w rozwoju napędów zelektryfikowanych – a mimo tego kraj przespał trend, który do pewnego stopnia sam zapoczątkował. Teraz prezes Sony Honda Mobility jest przerażony tym, jak szybko Chiny działają i wdrażają innowacje w segmencie napędów bateryjno-elektrycznych (źródło).

Yasuhide Mizuno prezentujący model Afeela. Do 2020 roku był prezesem chińskiego oddziału Hondy (c) Sony Honda Mobility

Według Mizuno japońscy producenci są [niepotrzebnie] zdenerwowani i emocjonalni przed wprowadzeniem [nowego] samochodu na rynek. Powinni to zmienić, odejść od konserwatywnego podejścia, szukać przełomowych metod produkcji, by dotrzymać kroku konkurentom z Chin. Inżynierowie z Państwa Środka wspomagani przez rządowe dopłaty i najlepsze talenty podkupione z Japonii, Europy i Stanów Zjednoczonych, są w stanie opracować nowy model w ciągu zaledwie 18 miesięcy. Przemysł japoński na zrealizowanie tego samego zadania potrzebuje ponad 3 lat.

Nissan, jedyne japońskie przedsiębiorstwo, które przez lata produkowało auto elektryczne, dostało wieloletniej zadyszki. Toyota i Honda są kompletnie w tyle, mają raptem po parę modeli, z czego część stanowią auta opracowane przez kooperantów i sprzedawane z innym znaczkiem (np. Honda Prologue, Toyota bZ3X). W 2022 roku Honda zawiązała joint-venture z Sony – Sony Honda Mobility – które zaplanowało premierę nowego elektryka na rok 2025. Dziś mówi się o 2026 i Ameryce Północnej, przy czym Afeela ma być raczej prezentacją możliwości użycia oprogramowania w samochodach, autem dla „zamożnych technofilów” niż masowo wytwarzanym modelem:

Afeela, model joint-venture Sony Honda Mobility, jest przeznaczony dla zamożnych odbiorców i nie będzie samochodem masowo produkowanym (c) Sony Honda Mobility

Mizuno nie pochwala ceł na chińskie samochody elektryczne. Wytną one BYD-a czy Nio z rynku amerykańskiego, gdzie Honda jest bardzo silna, tyle że producent zamiast popadać w samozadowolenie, powinien zaproponować elektryka mogącego konkurować bezpośrednio z autami z Państwa Środka. Ustawienie celu końca sprzedaży samochodów spalinowych na rok 2040 już nie wystarczy, efektów współpracy z Nissanem ciągle nie widać, Honda nie ma przystępnego cenowo modelu, nie mówiąc już o zaoferowaniu klientom szerszej gamy pojazdów do wyboru.

W Polsce jedynym elektrykiem producenta jest model Honda e:Ny1 (czyt. eny-łan), crossover segmentu C z baterią o pojemności 68,9 (~60) kWh w cenie od 197 500 złotych. Auto ma silnik o mocy 150 kW/204 KM i 412 jednostek WLTP zasięgu, ładuje się z mocą maksymalną do 78 kW, konkuruje więc z Kią Niro EV i Hyundaiem Kona Electric. Konfigurator TUTAJ.

Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 9 głosów Średnia: 3.4]
Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy: