Prezes Lucid Motors z nazwy wskazał głównego konkurenta Lucida Air. Choć jest świadomy i akceptuje porównania z Teslą Model S, to chce, by Air konkurował z Mercedesem S-klasy, a w przyszłości zapewne też z Mercedesem EQS. I nie są to najlepsze wieści dla Mercedesa.
Musk lubił porównania z Audi A8, Rawlinson celuje w S-klasę
Peter Rawlinson, onegdaj pracownik Tesli, teraz prezes Lucid Motors, zastrzega, że nie planuje konkurencji z samochodami Muska. Rozumie, że takie porównania są dla ludzi naturalne, ale Air ma być modelem z najwyższej półki. Marka Lucid ma być marką naprawdę luksusową, a jej przyszłość wyznacza właśnie Lucid Air (źródło).
Cena Lucida Air jest zaiste „luksusowa”, pierwsza wersja samochodu – Air „Dream Edition” – zapowiada na wiosnę 2021 roku startuje od 169 tysięcy dolarów (161,5 tysiąca z dopłatami). Dla porównania: Mercedes S-klasy kosztuje w Stanach Zjednoczonych od 94 250 tysięcy dolarów, a Maybach od 173 tysięcy dolarów. Jednak przy niemieckich modelach należy pamiętać o doliczeniu parudziesięciu tysięcy dolarów za „niezbędne dodatki”.
Dlaczego więc Mercedes miałby się go obawiać? Po pierwsze i najważniejsze: Lucid Air już jest. Nowa S-klasa też już jest, ale dysponuje tylko napędem spalinowym, a hybryda plug-in będzie dostępna w 2021 roku. Mercedes EQS mający być elektryczną S-klasą, pojawi się dopiero w przyszłym roku.
Ponadto Lucid Air „Dream Edition” dysponuje baterią o pojemności 113 kWh i oferuje 809,5 kilometra zasięgu. Z kolei Mercedes EQS ma oferować 700+ jednostek WLTP, więc według EPA będzie to około 600 lub więcej kilometrów – Lucid jest o 35 procent (!) lepszy.
Lucid Air został zaprojektowany od zera jako samochód elektryczny, ze świadomym wyborem architektury (instalacja 924 V) i bez troski o spalinowe otoczenie – wielu inżynierów trafiło do Lucida z Tesli.
Mercedes klasy S to samochód z dziada-pradziada spalinowy. Co prawda Daimler twierdzi, że EQS powstanie na nowej platformie dla aut elektrycznych (MEA / EVA), ale szybkość, z jaką ją opracowano, sugeruje, że po raz kolejny mamy do czynienia ze zmodyfikowaną architekturą spalinową. Tak samo, jak w Mercedesie EQC.
> Mercedes EQS z baterią ~88 (100) kWh i ładowaniem z mocą 140 kW? I to w 2021 roku? Hm
No i najważniejsze: Lucid Air wnosi powiew świeżości, tymczasem EQS może być traktowany przez producenta jako gorszy brat S-klasy, taka „prawie-S-klasa”. Sam Mercedes nazywa go „niezależnym członkiem” klasy S, co raczej nie wywołuje skojarzeń o powinowactwie z dotychczasową S-klasą. Niemiecki producent może więc myśleć o tym, żeby nie psuć sobie elektrykiem sprzedaży wysokomarżowego produktu – a Lucid będzie po prostu walczył o sprzedaż swojego jedynego modelu.
To, że Lucid może wywołać zamieszanie na rynku, mimochodem przyznał też Elon Musk: