Zgodnie z zasadą, że kropla drąży skałę, prezes koncernu Stellantis regularnie żali się na trudną sytuację tradycyjnych producentów samochodów. Teraz stwierdził, że firmy zostały zmuszone do elektryfikacji, a ta powoduje dramatyczny wzrost kosztów wytwarzania aut. Producenci nie wiedzą, jak na nich zarabiać.

Tavares: Przymuszono nas do elektryków

W komentarzu dla Reutersa prezes koncernu Stellantis, Carlos Tavares, stwierdził, że „zadecydowano o narzuceniu przemysłowi motoryzacyjnemu elektryfikacji„. I tak kontynuował:

Ta elektryfikacja zwiększa koszty o dodatkowe 50 procent w stosunku do samochodów [o napędzie] konwencjonalnym. [Tymczasem] nie ma możliwości przeniesienia tych 50 procent dodatkowych kosztów na nabywcę auta, ponieważ większość klasy średniej nie będzie w stanie zapłacić [takiej ceny].

Poziom obciążenia dodatkowymi kosztami ma być poza granicami możliwości producentów samochodów. W efekcie firmy z branży mogą albo sprzedawać mniejszą liczbę aut, żeby nie przekraczać wyznaczonych wcześniej budżetów, albo też obniżyć marżę, żeby znaleźć pieniądze na zespoły bateryjno-napędowe oraz badania i rozwój. Tyle że te ostatnie powinny toczyć się we własnym tempie, próby przyspieszania prac nad nowymi technologiami  wywołają efekt przeciwny od zamierzonego.

Zdaniem prezesa koncernu Stellantis presja wywierana na przedsiębiorstwa może spowodować nie tylko obniżenie jakości aut, ale też zagrozić miejscom pracy. Dlatego rządy powinny skupić się na inwestowaniu w infrastrukturę do ładowania oraz uporządkować sektor energetyczny, żeby tam poszukać dodatkowych oszczędności na emisji dwutlenku węgla.

Carlos Tavares, prezes koncernu Stellantis, podczas EV Day 2021 (c) Stellantis

Nota od redakcji www.elektrowoz.pl: spalinowy Peugeot 208 w podstawowej wersji Like startuje w Polsce od 61 300 złotych, w edycji Active – od 63 700 złotych. Elektryczny Peugeot e-208 Active kosztuje od 125 900 złotych. Wygląda więc na to, że dawna Grupa PSA nie miała problemu z przerzuceniem dodatkowych 50 procent kosztów na odbiorców. Ba, dodatkowe koszty niemal zdublowano, cena elektryka jest o 98 procent wyższa niż wersji spalinowej. A mogłaby zaczynać się od 95 600 złotych…

Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 2 głosów Średnia: 5]
Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy: