Jim Farley, prezes Forda, uważa, że gdy uspokoi się sytuacja z zasobami i łańcuchami dostaw, dojdzie do wojny cenowej w segmencie aut elektrycznych kosztujących 25 000 dolarów. Szacujemy, że Farley mówi o przedziale, który w Polsce odpowiada dziś (rok 2022) widełkom 80-90, może do 100 tysięcy złotych ceny początkowej, czyli kwotom, od których startują obecnie auta segmentów B i B-SUV (Volkswagen Polo, Hyundai Kona, Ford Puma).
Farley: Najpierw wysoka marża, później niższa
Prezes Forda powtarza argumenty Herberta Diessa, prezesa koncernu Volkswagena: producenci muszą skupić się na sprzedaży aut droższych, z wyższą marżą, żeby móc przymierzać się do samochodów tańszych. Teraz pojawił się dodatkowy problem związany z pękającymi łańcuchami dostaw, dlatego raczej nie powinniśmy się spodziewać elektryków w niższych cenach w tym czy nadchodzącym roku [domysł redakcji Elektrowozu].
Jednak według Farleya cały sektor zmierza w kierunku „dużej wojny cenowej”. Musi tylko dojść do obniżki cen baterii, bo w Mustangu Mach-E startującym od 45 000 dolarów bateria generuje 40 procent kosztów, 18 000 dolarów. Producent nie ma zbyt wielkiego pola manewru, dlatego w nowej platformie dla aut elektrycznych będzie „połowa osprzętu, dwa razy mniej stanowisk roboczych, połowa spawów, 20 procent mniej elementów łączących”. Oprócz tego firma tnie koszty dystrybucji i marketingu.
Nie jest jasne, czy Farley mówi o własnej platformie Forda, czy może o platformie MEB stworzonej i optymalizowanej przez Volkswagena. Na szczęście komunikat wydaje się oczywisty: Ford przygotowuje się do wprowadzenia na rynek taniego elektryka, który w Polsce może kosztować mniej niż 100 000 złotych, a więc konkurującego ze spalinowymi modelami segmentu C, przynajmniej dziś. Jeśli dojdzie do tego w połowie dekady, to swoją propozycję dla nas będzie miał także Volkswagen.
Schemat budowy Forda Focusa Electric, Samochód był dostarczany do klientów już 10 lat temu, w 2012 roku! Oczywiście nowa platforma będzie inna, bateria zostanie ulokowana w podłodze
Aktualizacja 2022/06/03, godz. 22.03: zaktualizowaliśmy opis dotyczący widełek zawartych w tytule, by było wiadomo, dlaczego prognozujemy takie a nie inne kwoty. Z wypowiedzi Farleya nie wynika jednoznacznie, o jakim segmencie mowa, więc nasze szacunki należy traktować z pewnym dystansem.