Prezes Ferrari, Benedetto Vigna, jest kolejnym wysoko postawionym menedżerem z branży motoryzacyjnej, który nie ma problemów z przyznaniem, że firma Muska mocno potrząsnęła całym sektorem. Jego zdaniem „rzeczy zdarzały się zbyt wolno, a Tesla (…) [okazała się] szybsza i zwinniejsza”. I choć obydwa przedsiębiorstwa produkują diabelnie szybkie samochody, Vigna stara się bagatelizować Plaidy. Jego zdaniem to tylko praktyczne auta, które służą do przemieszczania się z punktu A do punktu B.
Ferrari a Tesla
W wywiadzie udzielonym Bloombergowi [za paywallem] prezes Ferrari komplementuje Teslę za rozruszanie skostniałego segmentu, ale woli nie wchodzić w szczegóły techniczne ani porównania. Jego zdaniem Tesla produkuje przede wszystkim auta praktyczne, podczas gdy Ferrari wytwarza „emocjonujące samochody oferujące unikalne wrażenia z jazdy”. Dodajmy, że włoska marka nie posiada modelu przyspieszającego równie dobrze, jak Model S Plaid, Tesla z kolei nie ma żadnego auta, które przejechałoby Nuerburgring w czasie poniżej 7,5 minuty.
Vigna zdementował opinię, jakoby Ferrari szło w kierunku elektryfikacji wolniej niż reszta konkurentów. Zaznaczył jedynie, że przedsiębiorstwo nie chce wywierać presji na swoich klientach i że będzie oferować rozmaite zespoły napędowe tak długo, jak to będzie możliwe. Napędy elektryczne w autach włoskiej marki mają wywoływać u kierowców „te same emocje, co silniki spalinowe”.
Pierwsze czysto elektryczne Ferrari ma się pojawić w 2025 roku. Początkowo firma mówiła o drugiej połowie dekady, ale w ostatnich latach przyspieszyła. Z nieoficjalnych informacji wynika, że auto będzie mogło zostać wyposażone w napęd czysto elektryczny (4 silniki) lub hybrydowy. Pierwszą hybrydą marki było Ferrari SF90 Stradale, które rozpędzało się do 97 km/h (0-60 mph) w 2,5 sekundy.
Najbardziej intrygujący wydał nam się komentarz Pana Factmana:
Jako posiadacz elektrycznego samochodu sportowego powiem, że Ferrari ma rację. Niby mam piekielnie szybki samochód, ale po 30-40 minutach na torze bateria jest pusta. Niby jadę autostradą ale muszą uważać na zasięg. A mam tylko trochę więcej niż 500 koni. Ferrari pewnie musiało by mieć z 1000+ albo 1500+ na torze akumulator zjadany byłby w kilkanaście minut. ICE potrafi palić masę benzyny, ale można napełnić bak w kilka minut, a samochody z baterią są bardzo ciężkie.
Można zalajkować jego wypowiedź lub mu odpowiedzieć. Forum elektrycznego samochodu sportowego <- jest tutaj 😉
Nota od redakcji Elektrowozu: nie obrazilibyśmy się, gdyby Tesla – gdy już zacznie się reklamować w telewizji – wyprodukowała podobny spot do tego poniżej 🙂