Site icon SAMOCHODY ELEKTRYCZNE – www.elektrowoz.pl

Pożar Tesli Model S w Piotrkowie Trybunalskim. Statystyka mówi, że takich zdarzeń będzie coraz więcej

We wtorek, 27 grudnia, na ul. Toruńskiej w Piotrkowie Trybunalskim doszło do pożaru Tesli Model S. Zgodnie z informacją podawaną przez strażaków, „zapaliły się ogniwa”, choć z dokumentacji zdjęciowej wynika, że ogień był raczej niewielki i szybko został stłumiony. Tymczasem zapłony ogniw mają to do siebie, że są trudne do opanowania, bo wewnątrz baterii znajdują się wszystkie składniki niezbędne do podtrzymania płomienia – nie jest potrzebny nawet dopływ tlenu z zewnątrz.

Paląca się Tesla Model S w Piotrkowie

Pochodzący z województwa łódzkiego, prawdopodobnie z samego Piotrkowa, pojazd spalił się we wtorek, 27 grudnia. Oceniając po przodzie i po długim napisie na tylnej klapie (Dual Motor? Dual Motor?), patrzymy na Model S po faceliftingu, czyli auto wyprodukowane po 2016 roku. Oczywiście może być to też odświeżony starszy wariant samochodu – w internecie były dostępne pakiety upodabniające starsze warianty do nowszych.

Pożar Tesli Model S w Piotrkowie Trybunalskim (c) pakwi, ePiotrkow

Z zacytowanej przez portal ePiotrkow wypowiedzi Wojciecha Pawlikowskiego z Państwowej Straży Pożarnej wynika, że doszło do zapłonu ogniw. To oznacza, że strażakom udało się zadziałać błyskawicznie, ponieważ paląca się naładowana bateria jest trudna do ugaszenia ze względu na połączenie łatwopalnego elektrolitu i litu. Symptomatyczne jest również to, że patrzymy na Teslę Model S, choć w kraju znajduje się znacząco większa liczba Modeli 3 i Y. Jest to prawdopodobnie efekt udoskonaleń zastosowanych w bateriach tych aut – ich ogniwa są zaklejone dodatkowym niepalnym tworzywem, które pod wpływem temperatury zyskuje właściwości gaszące.

Samochody elektryczne gasi się mniej więcej tak samo, jak auta spalinowe: dużą ilością wody. Obecni na miejscu strażacy twierdzą, że sprowadzili nawet kontener, żeby w razie czego zatopić w nim pojazd. Dodajmy jednak, że jednostki straży pożarnych w innych krajach starają się nie stosować tej metody, ponieważ pozostająca po pożarze woda ma status odpadu i nie nadaje się do wylania do kanalizacji. Zgodnie z aktualnymi statystykami samochody elektryczne palą się rzadziej niż spalinowe, gwoli uczciwości dodajmy jednak, że wiele krajów (w tym Polska) nie gromadzi aż tak szczegółowych rejestrów.

Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 4 głosów Średnia: 4.3]
Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy:
Exit mobile version