Do pożarów samochodów spalinowych wszyscy przywykli, wzruszeniem ramion zbywane są nawet samozapłony BMW, które zdarzają się mimo faktu, że dany samochód wziął udział w akcji przywoławczej. Dla odmiany pożar Mercedesa EQE w Korei Południowej wywołał oddźwięk na całym świecie, część mediów usiłowała straszyć chińskimi ogniwami, koncern Hyundaia z kolei ogłosił darmową akcję inspekcji i aktualizację software’u, która ma powiadamiać kierowcę o niepokojącym zachowaniu baterii.
Poważny w skutkach pożar Mercedesa EQE
Mercedes EQE zapalił się w garażu podziemnym w mieście Inczon /Incheon/ po 59 godzinach postoju. W rezultacie spłonęło ponad 40 samochodów a setka (niektóre media: „setki”, źródło) innych została uszkodzona, 21 osób zostało rannych [podczas ewakuacji]. Zareagował nawet rząd, który zwołał szereg spotkań mających na celu wypracowanie nowych regulacji dotyczących ładowania i parkowania samochodów elektrycznych. Wśród propozycji pojawiła się sugestia zakazu ładowania do pełna w niektórych lokalizacjach, co z punktu widzenia fizyki baterii Li-ion ma odrobinę sensu.
Gdy okazało się, że bateria Mercedesa EQE została zbudowana w oparciu o ogniwa Li-ion dostarczane przez chińskiego Farasis Energy, rząd zaczął domagać się od producentów publicznego ujawniania tych danych. W wybranych południowokoreańskich mediach pojawiły się artykuły chwalące poziom zaawansowania i bezpieczeństwa ogniw Li-ion rodzimych producentów („lata doświadczeń”, „globalne zaufanie”) na tle wytwórców z Chin, w szczególności tych mniejszych. Trzeba dodać, że Mercedes już na początku miał problemy z Farasisem i ratował się kontraktem z CATL.
Hyundai i Kia ogłosiły akcję darmowych inspekcji baterii pod kątem potencjalnych problemów, powstała też aktualizacja oprogramowania BMS-ów, która ma powiadamiać właściciela o nietypowym zachowaniu akumulatora. W tym konkretnym przypadku prawdopodobnie pomogłoby rozładowanie akumulatora do okolic dziewięćdziesięciu kilku procent. Niektórzy producenci załatwiają to sprytnie już dziś: gdy na wyświetlaczu samochodu widać „100%”, baterie naładowane są realnie do 95-97 procent – i to bez wliczania zapasowego bufora.